Jarosław Bieniuk O AFERZE I OSKARŻENIACH! „Nie jestem osobą agresywną(…)To koszmar, mam nadzieję, że się skończy”
DŁUGOLETNI PARTNER ZMARŁEJ AKTORKI ANNY PRZYBYLSKIEJ, JAROSŁAW BIENIUK ZOSTAŁ JAKIŚ CZAS TEMU ZATRZYMANY POD ZARZUTEM POPEŁNIENIA PRZESTĘPSTWA NA TLE SEKSUALNYM. NIE MILKNĄ ECHA, ŻE MĘŻCZYZNA PADŁ OFIARĄ TRÓJMIEJSKIEGO PÓŁŚWIATKA.
Na światło dzienne wychodzą coraz to nowe fakty w sprawie afery. Sam Bieniuk przyznaje, że kobietę, która oskarżyła go o gwałt zna od dawna, jednak nigdy nie stosował wobec nikogo przemocy. Według sportowca sprawa jest o tyle krzywdząca, że oskarżenia skierowane przeciwko niemu to jedynie pomówienia. Wiele wskazuje na to, że Jarosław Bieniuk mógł zostać zamieszany w próbę wyłudzenia pieniędzy przez Marcina T. nazywanego „baronem Trójmiasta”.
Sportowiec postanowił po raz pierwszy skonfrontować się z mediami. Zgodził się na rozmowę z dziennikarzem stacji TVN.
Nie będę ukrywał, że jest to drugi truamatyczny tydzień w moim życiu dla mnie i najbliższych. Dwa dni w areszcie, pierwszy raz w życiu byłem na komisariacie, nie byłem osobą karaną, ciężkie chwile, staram się pozbierać. Dzieci mnie znają, zdawały sobie sprawę z tego, że to nieprawda i tata zaraz wróci – powiedział Jarosław Bieniuk w rozmowie z dziennikarzem Dzień dobry TVN.
Zgłosiłem się sam na policję, tak chyba się robi, kiedy człowiek jest niewinny i nie ma nic do ukrycia. Zostałem zatrzymany na 48 godzin, ale to pozwoliło na to, żeby wyjaśnić tę sytuację. Prokuratura nie postawiła mi najcięższego zarzutu. Śledztwo trwa, nie przyznałem się do winy. Znałem tę kobietę wcześniej, znaliśmy się z Trójmiasta, tym bardziej nie spodziewałem się czegoś takiego.
Dziennikarz w trakcie rozmowy dopytywał Bieniuka o szczegóły z tamtego feralnego wieczora.
Co wydarzyło się tamtej nocy? – dopytywał dziennikarz.
Nie mogę odpowiedzieć na to pytanie ze względu na śledztwo, ale mam nadzieję że będę mógł to wyjaśnić. My się spotkaliśmy tamtej nocy, ale zupełnie inaczej to wygląda, niż przedstawia to ta kobieta. Chyba każdy, kto mnie zna, wie, że nie jestem osobą agresywną i brutalną. Ten obraz jest koszmarny. To koszmar, mam nadzieję, że się skończy. (…) Zawsze mi się wydawało, że nie mam wrogów, ale widocznie mam. Poprosiłem trenera o urlop, nie jestem w stanie się skupić na pracy – dodał Jarosław Bieniuk.