Wielu rodziców chce wzmacniać poczucie wartości dziecka, mówiąc mu: „jesteś najlepszy”, „jesteś najpiękniejsza”, „nikt nie rysuje tak jak ty”. Choć brzmi to jak pochwała, w rzeczywistości może przynieść więcej szkody niż pożytku. Dlaczego? Bo takie komunikaty są ogólne, porównawcze i oderwane od rzeczywistości dziecka.
Dlaczego „najlepszy” nie działa?
Kiedy stale mówimy dziecku, że jest „naj”, tworzymy w nim nieprawdziwy obraz siebie. Zamiast wzmacniać jego pewność siebie, uczymy je, że musi być zawsze na szczycie. To budzi presję i może prowadzić do lęku przed porażką. Poza tym – dziecko szybko orientuje się, że nie jest zawsze najpiękniejsze, najszybsze, najmądrzejsze. I wtedy zaczyna wątpić w wartość naszych słów.
Co mówić zamiast tego?
Zamiast ogólnych superlatywów, lepiej używać pochwał, które odnoszą się do konkretnego działania lub cechy. Przykłady:
- „Zauważyłam, jak bardzo się starałeś – to było naprawdę trudne zadanie.”
- „Podoba mi się, jak dokładnie pokolorowałaś ten rysunek – widać, że to sprawiło ci radość.”
- „Fajnie, że spróbowałeś, nawet jeśli nie wyszło od razu.”
Tego typu komunikaty uczą dziecko, że wartość tkwi w wysiłku, w działaniu, w próbowaniu – a nie w byciu „naj”.
Uznanie emocji to także ważna forma wsparcia
Zamiast skupiać się na osiągnięciach, warto też zauważać emocje dziecka. Przykładowo:
- „Widzę, że jesteś dziś smutny. Chcesz o tym porozmawiać?”
- „Było ci trudno, ale się nie poddałeś – to odważne.”
Dzięki temu dziecko uczy się, że każda emocja jest ważna, że nie musi być zawsze uśmiechnięte i najlepsze, by być kochane i zauważane.
Pochwała oparta na konkretach buduje trwałe poczucie własnej wartości
Zamiast podsycać rywalizację i przekonanie, że trzeba być „numerem jeden”, warto budować w dziecku przekonanie, że jest wartościowe samo w sobie – za to, kim jest, a nie za to, jak wypada na tle innych.
