Czy dzieci powinny spędzać w przedszkolu nawet 14 godzin dziennie? Taki scenariusz stanie się rzeczywistością w Sosnowcu już od września 2025 roku. Miasto wprowadza pilotażowy program wydłużenia pracy przedszkoli do godziny 20:00. Choć pomysł ma wielu zwolenników, nie brakuje też ostrych głosów sprzeciwu.
Dłużej = lepiej?
Z perspektywy wielu rodziców to bardzo potrzebne rozwiązanie. Praca zmianowa, długie dojazdy, brak wsparcia bliskich – to wszystko sprawia, że odebranie dziecka o 16:00 bywa po prostu niemożliwe. Nowe godziny otwarcia przedszkoli mogą dla wielu rodzin okazać się ogromnym wsparciem.
Rodzice komentują wprost: „W końcu ktoś pomyślał o nas”, „Wreszcie będę mogła pracować na drugą zmianę bez stresu o opiekę nad dzieckiem”.
Ale co z dziećmi?
Nie wszyscy jednak są entuzjastami zmian. Nauczyciele i psychologowie ostrzegają: przedszkole to nie przechowalnia. Dla małego dziecka 12-14 godzin w placówce to bardzo dużo. Zmęczenie, brak kontaktu z rodzicami, brak poczucia bezpieczeństwa – to tylko część możliwych konsekwencji.
Wielu nauczycieli zwraca też uwagę na braki kadrowe i organizacyjne. Bez dodatkowych pracowników i środków finansowych, takie zmiany mogą pogorszyć jakość opieki, a nie ją poprawić.
Co planuje ministerstwo?
Ministerstwo Edukacji rozważa podobne rozwiązania w całym kraju. Trwają prace nad nowelizacją przepisów, które pozwoliłyby świetlicom szkolnym – szczególnie w małych szkołach – działać nawet 12 godzin dziennie.
Na razie jednak nie ma mowy o wprowadzeniu obowiązku. Wydłużone godziny pracy mają być opcją, nie normą. Decyzje podejmować będą lokalne samorządy.
Reakcje internautów? Skrajne
W sieci wrze. Jedni gratulują Sosnowcowi odwagi i elastyczności, inni pytają: „Czy naprawdę chcemy, żeby dzieci spędzały całe dnie bez rodziców?”
Pojawiają się też pomysły na kompromis – np. by rodzice musieli udowodnić, że pracują w godzinach wieczornych albo żeby dziecko mogło przebywać w placówce maksymalnie 10 godzin dziennie.
Czy inne miasta pójdą tym tropem?
Na razie nie. Większość dużych miast, takich jak Warszawa, Wrocław czy Lublin, nie planuje wydłużenia godzin pracy przedszkoli i świetlic. Argumenty są dwa: brakuje nauczycieli i nie ma wystarczającego zainteresowania.
