PORZUCIŁA dwoje małych DZIECI. Wszystko przez to, że RAK ją OSZPECIŁ
34-letnia Kim Debling umiera. Zostało jej niewiele czasu. Choruje na raka skóry – to rzadki nowotwór. Ma dwoje dzieci. Nie chce, aby się do niej przywiązały.
W 2016 roku, będąc w ciąży, Kim zauważyła na twarzy dziwne plamy. Okazało się, że to rzadka odmiana chłoniaka T-komórkowego.
– Kiedy usłyszałam słowo „chłoniak„, kompletnie się załamałam – powiedziała w rozmowie z dziennikarzem “Daily Mail”.
Lekarze wdrożyli leczenie, twierdzili, że rak nie jest agresywny. W czasie terapii kobieta urodziła i ponownie zaszła w ciążę. Wtedy okazało się, że choroba jest śmiertelna.
Kim nie chciała przerywać drugiej ciąży.
– Sama myśl o tym, że mój mąż byłby samotnym ojcem, dobiła mnie. Chciałam zobaczyć, jak nasze dzieci będą się rozwijać – powiedziała.
W ciąży przeszła chemioterapię, którą przerwano, gdy urodziła syna.
Opiekując się chłopcem, Kim zapomniała o chorobie. Jest ona osłabiona. Czeka, aż jej stan się poprawi, by poddać się transplantacji komórek macierzystych, dzięki której przeżyje 5 lat.
Chłoniak zaatakował skórę jej twarzy. Bardzo ją zmienił. Kobieta nie chce widywać się z dziećmi, ponieważ wie, że umrze.
Nie chce, aby się do niej przywiązały.
– Wiem, że Rose i Harvey mnie nie zapamiętają, ale to dobra rzecz – przyznała.
Zobacz też: STRACIŁA oko, ale URATOWAŁA dzieci. Dziś PRZESTRZEGA innych
Źródło: rmf24.pl, dailymail.co.uk
Źródło zdjęć: dailymail.co.uk