Jego historia złamie ci serce! 3 godziny przed śmiercią POZNAŁ SWOJĄ CÓRECZKĘ!
Brett Kinloch z Wielkiej Brytanii, od dłuższego czasu zmagał się z trudną do wyleczenia chorobą nowotworową. W 2015 roku zdiagnozowano u niego guza mózgu.
W dniu, w którym Brett zmarł, na świecie pojawiła się jego najmłodsza pociecha. Trzy ostatnie godziny życia spędził ze swoją nowo narodzoną córeczką Ariyą. Najbliżsi chorego robili wszystko co w ich mocy, by mężczyzna mógł zobaczyć maleństwo tuż po narodzinach.
Nicola Kinloch urodziła córkę w szpitalu oddalonym o 30 km od tego, w którym jej mąż Brett umierał z powodu guza mózgu. Została wypisana ze szpitala godzinę po urodzeniu maluszka. Kobieta była bardzo zdeterminowana. Mimo swojego stanu, pojechała razem z córeczką odwiedzić umierającego małżonka.
W akcję zaangażowano całą rodzinę, lekarzy i pielęgniarki. Nicola urodziła kilka godzin po przyjściu do szpitala, a już 50 minut później była w samochodzie, jadąc do swojego męża – podaje źródło BBC.
Nicola Kinloch przyznaje, że mimo bólu i choroby, która zaatakowała organizm jej męża, Brett był bardzo pogodny i uśmiechnięty. Pracę nauczyciela wychowania fizycznego przerwał na trzy tygodnie przed swoją śmiercią.
Mężczyzna osierocił trójkę dzieci.
Źródło: O2
Zobacz też: Sadysta zrzucił Z BALKONU CIĘŻARNĄ ŻONĘ! Przez lata znęcał się nad nią FIZYCZNIE