Pediatrzy zauważają, że ostatnio coraz więcej dzieci trafia do lekarza z typowymi infekcjami. Do najczęstszych należą zapalenia gardła oraz tzw. „bostonka”. Warto wiedzieć, jakie są ich objawy i kiedy trzeba iść do lekarza.
Zapalenie gardła
To jedna z najpowszechniejszych chorób u maluchów. Może być wywołane przez wirusy albo bakterie. Dziecko zwykle skarży się na ból gardła, trudności przy przełykaniu, a także może mieć gorączkę i być osłabione. Jeśli lekarz podejrzewa bakteryjne zapalenie, może przepisać antybiotyk.
Bostonka (choroba dłoni, stóp i ust)
To infekcja wirusowa, która objawia się gorączką, bólem głowy i brakiem apetytu. Charakterystyczne są czerwone plamki, które mogą zmieniać się w małe pęcherzyki. Zmiany te pojawiają się głównie na dłoniach, stopach oraz wokół ust. Choroba łatwo się rozprzestrzenia, dlatego ważne jest, by dziecko nie miało kontaktu z innymi, dopóki nie wyzdrowieje.
Borelioza
Coraz częściej diagnozowana u dzieci po ugryzieniu kleszcza. Pierwszym objawem jest zwykle charakterystyczny rumień wokół miejsca ukąszenia. Dodatkowo mogą pojawić się gorączka, bóle głowy i zmęczenie. W takim przypadku trzeba szybko zgłosić się do lekarza, który wdroży odpowiednie leczenie.
Kiedy zgłosić się do lekarza?
Jeśli u dziecka pojawi się wysoka gorączka, silny ból gardła, problemy z oddychaniem albo nietypowe zmiany na skórze, najlepiej od razu skonsultować się z pediatrą. Wczesna diagnoza i leczenie pomagają uniknąć powikłań i szybciej przywrócić zdrowie.
