Sebastianowi, Arturowi i Norbertowi pijany kierowca odebrał rodziców! Co się stanie z dziećmi?
Troje dzieci zostało sierotami bo za kółkiem pojazdu siedział pijany kierowca. Ich rodzice z braciszkiem jechali prawidłowo. Doszło do tragicznego wypadku. Co teraz stanie się z chłopcami?
Dramat w Jamnicy
Do tragicznego wypadku doszło w sobotę pod Stalową Wolą. Pijany kierowca wyprzedzał na trzeciego. Zderzył się z prawidłowo jadącą osobówką, którą podróżowało małżeństwo z niespełna trzyletnim synkiem. Rodzice, Marzena i Mariusz z Przędzla ponieśli śmierć na miejscu. Trzyletni Sebastianek przeżył, był przerażony tragedią na drodze. Małżeństwo z Podkarpacia osierociło nie tylko trzyletniego malca. Oprócz synka sierotami zostało jeszcze dwóch chłopców, dziewięcioletni Artur i ośmioletni Norbert. Dzieciom w sobotę zawalił się cały świat. Pijany 37-latek za kierownicą, któremu odebrano już wcześniej uprawnienia, zabrał im ukochanych rodziców.
Pijany pirat
37-letni Grzegorz G. jechał jak szalony. Wyprzedzał na trzeciego, szarżował, aż w końcu zderzył się czołowo z autem Marzeny i Mariusza. Młode małżeństwo osierociło trzech synków. Pijany kierowca już wcześniej dopuszczał się podobnych zachowań na drodze. Po tragicznym wypadku pojawiły się w sieci informacje, że sprawca tragedii to syn wpływowych ludzi. Jego rodzice są ponoć sędziami. Jednak te doniesienia okazały się plotkami. Prawda jest taka, że matka Grzegorza G. jest księgową, ojciec jest niepełnosprawny, a sam sprawca do tej pory nie założył rodziny. Mężczyzna ostatnio pracował w Szkocji. Mieszkańcy miejscowości, w której mieszka tak mówią o Grzegorzu G.:
Na pewno pieniędzy miał jak lodu, skoro stać go było na luksusowe auto za 300 tysięcy.
Jechali z synkiem do lekarza
Rodzice Sebastianka jechali z synkiem do lekarza, bo chłopiec podczas zabawy uderzył się. Niestety na swojej drodze spotkali pijanego Grzegorza G. Ten pozbawił ich życia, a chłopców rodziców, Ciocia chłopców w rozmowie z Faktem, powiedziała:
Chłopcy wiedzą, że mama i tata już nigdy nie wrócą, ale tak jak my wszyscy nie potrafią się z tym pogodzić.
Dziadkowie chłopców chcieli wystąpić o opiekę prawną nad wnukami. Jednak ze względu na swój wiek już tego zrobić nie mogą. W rozmowie z Super Expressem powiedzieli:
Wystąpi o to brat Marzeny, a wujek dzieci. Dobrze, by było gdyby chłopcy mieszkali razem w domu, w którym do tej pory żyli z rodzicami. Może to choć trochę ukoiłoby ich traumę.
Zarzuty dla sprawcy
Grzegorz G. miał 1,74 promila alkoholu w organizmie. Usłyszał zarzuty spowodowania śmiertelnego wypadku pod wpływem alkoholu i jazdę po pijanemu. Nie przyznał się do winy. Na razie przebywa w szpitalu. Grozi mu do 12 lat pozbawienia wolności.
Źródło: Fakt, Super Express
Zdjęcia: Tarnobrzeg 112-Ratownictwo Powiatu Tarnobrzeskiego