Choć wydaje się, że nie ma możliwości, aby utopić się w łóżku, to prawda jest inna. Przykładem jest przypadek 4-letniego Francisco Delgado Jra.
Chłopiec był z rodzicami na basenie. Po powrocie do domu zaczął narzekać na złe samopoczucie. Rodzice je zbagatelizowali.
Uznali, że ból brzucha i osłabienie to efekt wysiłku na basenie. Potem Francisco zaczął wymiotować, ale i to nie skłoniło jego rodziców do tego, by zabrać chłopca do szpitala.
Dolegliwości nie ustępowały. Z dnia na dzień chłopiec czuł się gorzej. Doszło do tego, że miał problemy z oddychaniem. Dopiero wtedy trafił do szpitala, gdzie stwierdzono, że w płucach znajduje się woda z basenu. Chłopiec zmarł. Doszło do tak zwanego suchego utonięcia. Miało to miejsce w połowie ubiegłego roku.
Dziś rodzice Francisco apelują do innych, aby nie bagatelizowali objawów, na które skarżą się ich dzieci. Jeżeli pojawiają się po wizycie nad wodą albo na basenie, koniecznie trzeba zgłosić się z nimi do lekarza.
Zobacz też: Choroba ZABIŁA ją w 10 DNI. Lekarz ZBAGATELIZOWAŁ OBJAWY
Źródło: thesun.co.uk
Źródło zdjęć: thesun.co.uk