Przeszłam „SZPALER HAŃBY” – Nauczycielka ZDRADZA kulisy STRAJKU NAUCZYCIELI!

Określenie „Szpaler hańby” kojarzy się z poniżeniem. I słusznie.

Bo robiąc „szpaler hańby” strajkujący nauczyciele chcieli poniżyć tych, którzy się wyłamali i przyszli do danej szkoły by uczestniczyć w egzaminach gimnazjalnych czy ósmoklasistów. Takie szpalery nazywano także „szpalerami łamistrajków”.

„W jednej ze szkół, do której przyszłam na egzamin, nauczyciele z tej szkoły buczeli i krzyczeli, że jestem łamistrajkiem” – opowiada nauczycielka, która była w komisji na egzaminie ósmoklasistów.

 

Pani Agnieszka nie strajkowała, bo uważa, że to nieetyczne fundować dzieciom takie stresy – związane z zagrożeniem egzaminów czy matur.

„W innej szkole czekało mnie zupełnie inne przyjęcie! Wszyscy uczniowie i dwie osoby z komisji stali w drzwiach szkoły i wypatrywali, czy przyjdę? Gdybym z jakiegoś powodu nie przyszła – egzamin by się nie odbył.”

Przeczytaj także, do czego zachęca Julia Wróblewska?

 

Podobnie było z uczniami niepełnosprawnymi, których egzamin odbywał się w domu.

„Te dzieci od miesięcy przeżywały to, że będą mieć egzamin, więc witały mnie z radością, że faktycznie mogą go zdawać.”

 

Pani Agnieszka w rozmowie z naszym portalem powiedziała, że to co działo się w czasie strajku jest dla niej szokujące. To jak zachowywali się nauczyciele było poniżej godności tego zawodu.

„Praca nauczyciela to praca marzeń! Dostajemy kilka tysięcy złotych za 18 godzin pracy, mamy 2 miesiące wakacji, wszystkie święta wolne… Naprawdę, niektórzy przesadzają!” 

 

Jak widać, także wśród nauczycieli pojawiają się osoby, które potrafią trzeźwo spojrzeć na sytuację i nie poddać się presji ogółu.

 

fot. facebook.com/groups/305687826283136/

Komentarze

Komentarze