Nastolatek zasnął w pobliżu ładującego się telefonu. Wydarzył się DRAMAT!
Mieszkaniec amerykańskiego miasta Taolamn w Kalifornii zapalił się we śnie po tym, jak zasnął u boku włączonej do kontaktu ładowarki – poinformował portal LADBible.
Poszedł spać obok ładowarki
15-letni Colton Pingree położył podłączony do ładowarki telefon na poduszce i poszedł spać. Około 2:30 rano nastolatek obudził się leżąc na podłodze. Dokuczał mu palący ból pleców i czuł unoszący się w powietrzu zapach spalenizny.
„Rozejrzałem się i zobaczyłem, że paliły się dwa koce i poduszka” – wspomina.
„Eksplozja dosłownie zepchnęła mnie z łóżka. Obudziłem się w panice” – dodał.
Amerykanin próbował ugasić ogień gołymi rękami, po czym wziął butelkę wody i zaczął rozpylać ją na tlące się miejsca. Następnie ostrożnie wziął ładowarkę, która wciąż się paliła i wrzucił ją do toalety. Dopiero potem nastolatek obudził ojca i opowiedział mu o całym incydencie.
„Jego plecy i ramię były mocno poparzone” – powiedział ojciec nastolatka.
„Zabraliśmy go do szpitala” – dodał.
Ofiara trafiła do szpitala z oparzeniami drugiego stopnia.
Czytaj też: Mężczyzna grał na telefonie podłączonym do ładowania i… zmarł
Pingree ładował telefon używanym urządzeniem zakupionym przez internet. Nie wiedział, że w nocy lepiej trzymać ładowarkę i telefon z dala od łóżka.
„Nie śpij ze smartfonem, ponieważ może się to zdarzyć każdemu. Ja też nie byłem na to gotowy” – mówi.
Wcześniej doniesiono, że w angielskim hrabstwie Staffordshire 11-letni chłopiec poszedł spać z tabletem podłączonym do ładowarki i spalił łóżko. Akumulator się rozgrzał i przypalił pościel i materac aż do sprężyn.
Źródło: LADBible
Zdjęcie: Pixabay