„Emocje. To, o czym dorośli Ci nie mówią” [RECENZJA]
Rodzice, którzy szukają dla swoich dzieci książki na temat emocji, mogą sięgnąć po książkę pt. „Emocje. To, o czym dorośli Ci nie mówią” autorstwa Max’a Skorwider’a i Bogusia Janiszewskiego. Sprawdzamy, czy warto przeczytać tę książkę!?
Jak podano w opisie wydawcy, książka kierowana jest dla dzieci w wieku od 8 do 13 lat. I jest obszerna jak na tego typu lekturę, bo ma aż 152 strony. A co znajdziemy w środku?
„Emocje. To, o czym dorośli Ci nie mówią” – recenzja
Książka „Emocje. To, o czym dorośli Ci nie mówią” składa się z kilka rozdziałów i traktuje nie tylko o emocjach. Temat ludzkich reakcji jest potraktowany znacznie szerzej, bo na początku poznajemy mechanizmy, jakie rządzą człowiekiem, z „walcz lub uciekaj” na czele. Dopiero w kolejne rozdziały dotyczą emocji, ich opanowania czy kierowania się sercem.
Sposób napisania książki budzi spore wątpliwości. Niemal na każdej stronie znajdujemy tekst merytoryczny dotyczy danej kwestii, do tego garść informacji w „ramce”, historyjkę dotyczącą wymyślonych postaci oraz komiks z jeszcze innymi postaciami.
Tego typu forma powoduje chaos i zagubienie czytelnika – w zasadzie nie wiadomo, co czytać i w jakiej kolejności. Ponadto często nie pojawia się kontynuacja historyjek i postaci, więc nie ma tu należytej ciągłości.
Autorzy książki – Max Skorwider i Boguś Janiszewski – kierując ją do uczniów podstawówki, najprawdopodobniej chcieli użyć „luzackiego” języka. Efekt jest jednak taki, że w treści często pojawiają się prostackie wyrażenia i to wcale nieodpowiednie dla dzieci w wieku 8-13 lat.
Podobnie jest z żartami i poczuciem humoru, którego poziom bardziej pasuje do rozmów przy piwie, niż do lektury, która ma mieć charakter edukacyjny.
Podsumowując:
Pomimo że książka wizualnie może wydawać się atrakcyjna oraz pomimo tego, że zawiera sporo merytorycznych treści, to jest jednak pozycją, której nie polecamy. Forma książki jest nieprzystępna, a w części komiksowej, język bynajmniej nie jest literacki.
WSPÓŁPRACA BARTEROWA