Wyobraź sobie, że twoje dziecko wraca z przedszkola i z ekscytacją opowiada o nowym „dziwnym stworku”, którego ma kolega z grupy. Nazywa się Labubu – ma rozczochrane futerko, szeroki uśmiech i coś w sobie, co trudno opisać, a jeszcze trudniej… nie chcieć go mieć. Co to właściwie jest? I dlaczego dzieci (i dorośli!) na całym świecie tracą dla niego głowę?
Skąd się wzięło Labubu?
Labubu to postać zaprojektowana przez japońskiego artystę Kasinga Lunga, który tworzy pod marką The Monsters dla wytwórni How2Work. Choć wygląda jak dziwaczny miks kota, królika i trolla, ma coś absolutnie urzekającego – i to właśnie ta niedookreślona osobowość stała się kluczem do jego popularności. To nie słodka maskotka, ale raczej stworek z charakterem – trochę złośliwy, trochę uroczy, a przede wszystkim jedyny w swoim rodzaju.
Popularność Labubu rozpoczęła się od kolekcjonerów z Azji, ale dzięki mediom społecznościowym (głównie TikTokowi i Instagramowi) fala zachwytów rozlała się na cały świat. Teraz Labubu zdobywa serca także polskich dzieci – i ich rodziców.
Co sprawia, że Labubu podbija internet?
To nie tylko zabawka – to estetyka, styl życia i sposób na wyrażenie siebie. Labubu idealnie wpisuje się w trend zabawek kolekcjonerskich, które trafiają nie tylko do najmłodszych, ale i do dorosłych, szukających powrotu do dzieciństwa lub odrobiny ekscentryczności na półce.
Dlaczego Labubu robi taką furorę?
- Jest unikalny i różni się od typowych pluszaków.
- Każda figurka ma swoją „minę” i charakter – od uśmiechniętych po złowrogie.
- Produkowany w limitowanych seriach – im rzadszy model, tym większe emocje.
- Rozbudza kreatywność – dzieci chętnie wymyślają dla niego własne historie.
- Stał się bohaterem filmików, memów i zabawnych role-playów na TikToku.
Czy Labubu to tylko moda, czy coś więcej?
Na pierwszy rzut oka Labubu może się wydawać po prostu kolejnym internetowym fenomenem – takim, który pojawia się nagle i równie szybko znika. Ale dla wielu dzieci (i dorosłych) to coś więcej. W świecie zdominowanym przez korporacyjne, „idealne” zabawki, Labubu wnosi powiew autentyczności – jest trochę dziwny, jak my wszyscy. Nie udaje, że zawsze się uśmiecha. Nie musi być „ładny”. I może właśnie dlatego tak bardzo przyciąga uwagę.
Rodzice doceniają również fakt, że Labubu to nie tylko gadżet, ale zaproszenie do opowiadania historii, tworzenia świata wyobraźni i wspólnych zabaw. A to, jak wiemy, ma ogromny wpływ na rozwój emocjonalny dziecka.
Na co zwrócić uwagę przed zakupem?
Labubu nie jest jeszcze dostępny we wszystkich sieciówkach z zabawkami. Figurki (szczególnie oryginalne modele How2Work) najczęściej sprowadza się z Azji lub kupuje na platformach typu eBay czy Etsy. To sprawia, że ich ceny bywają niemałe – od kilkudziesięciu do nawet kilkuset złotych za rzadkie wersje.

Warto zwrócić uwagę:
- Czy produkt jest oryginalny – podróbki są powszechne.
- Czy dziecko jest gotowe na zabawkę kolekcjonerską, która może być delikatna.
- Czy zakup nie jest tylko odpowiedzią na chwilowy trend – choćby w klasie czy na TikToku.
Jeśli jednak twoje dziecko naprawdę zakochało się w Labubu – może to być świetna okazja, by wspólnie wejść do świata wyobraźni, stworzyć własne opowieści i razem przeżyć coś więcej niż tylko kolejny zakup.
Gdzie kupić oryginalne Labubu? Uważaj na podróbki!
Popularność Labubu ma swoją ciemną stronę – na fali ogromnego zainteresowania pojawiły się również… podróbki. W sieci nie brakuje ogłoszeń z „tanimi figurkami”, które jednak niewiele mają wspólnego z oryginalnymi Labubu od Pop Mart czy Yun Mine. Jeśli chcesz mieć pewność, że kupujesz autentyczny produkt, sięgaj po zaufane sklepy i platformy specjalizujące się w oryginalnych zabawkach kolekcjonerskich.
Jednym z miejsc polecanych przez kolekcjonerów w Polsce jest kickszone.pl – to strona, która oferuje figurki m.in. od Pop Mart, a więc od oficjalnego producenta Labubu. Znajdziesz tam także inne limitowane serie i boxy niespodzianki. Warto sprawdzić, czy dany sklep faktycznie współpracuje z dystrybutorem Pop Mart lub Yun Mine – ta informacja często pojawia się na stronie w zakładce „o nas” lub w opisach produktów.
Kupując Labubu w przypadkowym miejscu, możesz trafić na figurkę, która będzie tylko nieudaną imitacją – z gorszego materiału, zniekształconymi rysami i bez charakterystycznych detali. A przecież właśnie te detale – uśmiech, faktura futerka, wyraz twarzy – sprawiają, że oryginalne Labubu są tak wyjątkowe.
Jeśli więc planujesz wprowadzić Labubu do domowej kolekcji (albo dać go w prezencie dziecku), postaw na jakość i kupuj tylko w sprawdzonych, zaufanych sklepach. Dzięki temu masz pewność, że kupujesz coś więcej niż zabawkę – inwestujesz w małe dzieło sztuki z duszą.
Labubu – nowy członek rodziny?
Labubu szturmem zdobyło serca fanów najpierw w Azji, szczególnie w Japonii, Korei Południowej i Chinach. To tam narodziła się moda na kolekcjonerskie figurki Labubu, gdzie każda postać – od breloczka po większe modele – traktowana jest jak małe dzieło sztuki. Marka Pop Mart, która stoi za wypuszczaniem większości serii, regularnie tworzy limitowane edycje, a rzadkość niektórych modeli sprawia, że emocje wokół Labubu dorównują zakupom modowych dropów.
Popularność nie pozostała jednak lokalna – Labubu szybko zawędrowało do Europy i zyskało wiernych fanów również w Polsce. Do popularyzacji wśród młodszych odbiorców przyczyniły się media społecznościowe, gdzie viralowe unboxingi, filmiki ASMR i stylizacje z udziałem Labubu zbierają miliony wyświetleń. Co ciekawe, w Polsce do trendu dołączyły także influencerki – m.in. Wersow, która pokazywała swoje figurki Labubu na Instagramie i TikToku, przyczyniając się do jeszcze większego boomu na ten nietypowy design.
Dziś Labubu to nie tylko figurka – to cały styl, estetyka i sposób na wyrażenie siebie. Niektórzy noszą go jako brelok przy torebce, inni ustawiają go na biurku jako designerski akcent, a dzieci… cóż, po prostu się w nim zakochują. W świecie zabawek, gdzie królują powtarzalne wzory i bohaterowie z ekranów, Labubu wyróżnia się oryginalnością i charakterem, który – choć dziwaczny – trudno pomylić z czymkolwiek innym.
Chcesz być na bieżąco z dziecięcymi trendami? Zobacz też:
- Czy można dawać dziecku rozpuszczone lody?
- Wet look lashes – nowy trend makijażowy uwielbiany przez mamy
- Czym jest unschooling? Metoda wychowawcza, która stawia na wolność
źródło zdjęcia: https://x.com/by_by_duck/status/1934959744931725473/photo/1
Anna Miller
