DRAMAT 4-letniej Ines! Po śmierci matki ma trafić w ręce…

4-letnia Ines dopiero co pochowała matkę, a już nie długo będzie się musiała zmierzyć z kolejnym dramatem. Sprawa budzi ogromne emocje! Przeczytajcie!

Śmierć matki

Mimo swojego młodego wieku – 4-letnia Ines przeżyła już jeden z największych dramatów swojego życia – straciła ukochaną matkę. Czy właśnie czekają ją kolejne przykrości? Zgodnie z decyzją sądu, pozostająca pod opieką babci dziewczynka, ma wkrótce trafić w ręce ojca, który nigdy się nią nie interesował i nie miał z nią kontaktu. Czy zdaniem sądu, dziecko to pozbawiony uczuć przedmiot, który można oddawać z rąk do rąk? Najwidoczniej.

Nie chciał mieć z nią kontaktu

Ojciec małej Ines jest Belgiem marokańskiego pochodzenia. Mężczyzna przez trzy lata nie utrzymywał żadnych kontaktów z córką. Kiedy w ubiegłym roku zmarła matka dziewczynki, jej ojciec ostanowił ją odzyskać. Jak zaznaczył wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik, nie doszło już do drugiego przymusowego odbioru dziecka.

„Ojciec nie pojawił się na miejscu, w mieszkaniu gdzie dziecko przebywa. Kurator zdecydował o odstąpieniu od przeprowadzanych czynności. Na stole w tej chwili leży wniosek prokuratury o to, żeby wstrzymać wykonania postanowienia, ze względu na to, że toczą się sprawy o ustanowienie rodzin zastępczych” – mówi Wójcik.

Warto dodać, że o pozbawieniu matki władzy rodzicielskiej sąd w Brukseli zdecydował na dzień przed śmiercią mamy Ines. Wówczas dał ojcu wyłączne prawo do opieki nad córeczką i nakaz wydania mu jej. Dziewczynka nadal jednak przebywa w Polsce.

Czytaj też: Kiedy była w ciąży PORAZIŁ JĄ PIORUN! Zobacz, jak wygląda JEJ DZIECKO!

 

Będzie rozmawiał z ministrem sprawiedliwości

Wójcik dodał, że planuje przeprowadzić rozmowę z ministrem sprawiedliwości Belgii Koenem Geensem. Wspólnie będą próbowali rozwiązać tę trudną sprawę.

„Dużo zależy od ojca dziecka” – dodał wiceminister sprawiedliwości.

Tymczasem, zdaniem Geensa, „wyroki są jednoznaczne, ojciec jest jedynym rodzicem i ma pełne prawo do zabrania dziecka do domu”.

Opiekuje się nią babcia

Póki co, 4-latka pozostaje pod opieką babci. Jest w domu, w którym czuje się bezpiecznie, chodzi do przedszkola i ma w Polsce rodzinę. Jak miałaby porozumiewać się z ojcem skoro nie zna języka francuskiego, a jej ojciec – polskiego?

„Wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik poinformował, że zdecydował o wystąpieniu do Sądu Okręgowego w Katowicach o wszczęcie nadzoru administracyjnego nad sprawą przymusowego odebrania 4-latki i oddania jej ojcu w Belgii. Do czasu rozstrzygnięcia sprawy dziecko pozostanie pod opieką rodziny w Radomiu” – donosi Polskie Radio.

Jak zakończy się ta historia? Będziemy Was o tym informować na bieżąco.

Źródło: Polskie Radio, Polsat News

Zdjęcie: YouTube

Komentarze

Komentarze