Kinga Rusin w Afryce. Przeżyła „dramatyczne momenty”.
51-letnia Kinga Rusin już od dłuższego czasu prezentuje interesującą postawę.
Otóż była dziennikarka, a obecnie przedsiębiorczyni, krytykuje wszystko co polskie, a zachwyca się wszystkim co zagraniczne. Nie przeszkadza jej to jednak kibicować na przykład Idze Świątek.
Teraz jednak Kinga Rusin przebywa w Ugandzie, w Afryce, gdzie odwiedziła rezerwat przyrody z gorylami.
I tak Rusin chwaliła tamtejsze rozwiązania dotyczące ochrony zwierząt.
Dzięki narzuconym przez władze państwowe wysokim opłatom za specjalne pozwolenia na wejście z przewodnikiem na teren rezerwatów, zainteresowanie gorylami przekłada się na olbrzymie fundusze (miliony dolarów rocznie). Są one wykorzystywane na ochronę zwierząt, prace badawcze, pensje dla pracowników, przewodników i strażników, a także zasilają budżety lokalnych społeczności, dzięki czemu powstają szkoły, domy czy infrastruktura.
– chwali dziennikarka.
Wspomina też o karach:
…dwa lata temu zabito najsłynniejszego goryla Ugandy, olbrzymiego samca Rafiki, ogłoszono żałobę i zaczęto wznosić jego pomniki. Kłusownik-zabójca został skazany na 11 lat bezwzględnego więzienia.
Na koniec Kinga Rusin pochwaliła się, że na swojej wyprawie i podziwianiu goryli, przeżyła też dramatyczne momenty. Na szczęście u swego boku miała prawdziwego bohatera:
Wyprawy do tropikalnego lasu miały swoje dramatyczne momenty, a Marek, mój „Tarzan”😉, przeniósł mnie dwukrotnie przez rwący strumień 😂
– chwali partnera Kina Rusin.
Wyświetl ten post na Instagramie