Antykoncepcja niewątpliwie jest uciążliwa. Tabletka czy wkładka, która nadal wzbudza dużo kontrowersji odchodzą do lamusa. Bez echa nie pozostaje także fakt, że kobiety zażywające pigułki hormonalne narażone są na wiele skutków ubocznych. Począwszy od wzmożonego łaknienia, skutkującego przybraniem masy ciała, a skończywszy na zakrzepicy i raku piersi.
Ze świata nauki docierają do nas pokrzepiające wiadomości. Od dawna już słychać o możliwości podwiązania nasieniowodów, tzw. wazektomii, polegającej na rozwarstwieniu skóry. Metoda ta, jest z jednej strony jest skutecznym, odwracalnym i niezbyt kosztownym zabiegiem (koszt ok. 2000 zł). Z drugiej jednak należy pamiętać o tym, iż jest to zabieg chirurgiczny, co niektórych skutecznie zniechęca.
Co zatem zostaje?
W najbliższej przyszłości można spodziewać się tabletek antykoncepcyjnych i zastrzyków. W 2019 r. indyjscy naukowcy zakończyli badania nad wspomnianym już zastrzykiem antykoncepcyjnym. Metoda ta polega na wstrzykiwaniu substancji do nasieniowodów, która hamuje produkcję plemników. Plusem niewątpliwie jest skuteczność zastrzyku –ok. 97% oraz jego trwałość – 13 lat. Drugą alternatywą (obecnie jeszcze niedostępną) jest wspomniana już tabletka antykoncepcyjna dla mężczyzn. Męska pigułka antykoncepcyjna zawiera dawkę progesteronu i testosteronu, którą przyjmuje się codziennie w formie tabletki. Warto jednak dodać, że antykoncepcja hormonalna dla mężczyzn, tak jak w przypadku kobiet może mieć negatywny wpływ na organizm. Prawdziwy przełom w męskiej antykoncepcji nastąpił w Niemczech, gdzie opracowano urządzenie zamontowane na nasieniowodach, uniemożliwiające migrację plemników z jąder. Urządzenie to zostało wykonane na wzór zaworu, który można względem potrzeb w dowolnym czasie otwierać i zamykać.
Obecnie w zakresie antykoncepcji dla mężczyzn są zadowalające rokowania. Niewątpliwie najskuteczniejszą metodą jest wstrzemięźliwość płciową, jednak kto by chciał się tak katować?