Kuriozalna sytuacja! Zapłacił 250 zł. potem KAZALI mu ODDAĆ dziecko i WYJŚĆ, bo…

Wyobraź sobie sytuację, że przychodzą do Ciebie znajomi, którzy mają dziecko.

Ich już znasz, ale malucha widzisz pierwszy raz w życiu. Zapewne na początku wizyty będziesz chcieć trochę oswoić dziecko, dać jakąś zabawkę, zainteresować czymś. Być może potem maluch będzie chciał się pobawić z Tobą czy innymi domownikami.

Takie Twoje zachowanie byłoby normalne i naturalne. Nikt z nas nie będzie wyrywał dziecka rodzicom i twierdził, że skoro przyszli do Ciebie z wizytą, to ich potomstwo w sekundę powinno poczuć się swojsko.

 

Takiego samego, a może jeszcze bardziej empatycznego podejścia spodziewać się można po kadrze w żłobkach i przedszkolach. Tymczasem w jednym z pomorskich żłobków doszło do kuriozalnej sytuacji!

Rodzice chcieli na próbę oddać córkę do żłobka – zobaczyć, jak się będzie czuła i na spokojnie dać jej czas do adaptacji.

 

„Usłyszeliśmy, że nie ma takiej możliwości. Trzeba się od razu zdecydować i zapisać – opowiada matka – Ponieważ o miejsce w żłobku jest trudno, więc musieliśmy na to przystać.”

 

Córkę do żłobka zaprowadził tata:

 

„Wpłaciłem 250 zł. wpisowego. Sądziłem, że będę mógł posiedzieć godzinę, czy dwie czy ile tam będzie trzeba, tak by mała nie miała stresu. W Skandynawii to jest norma, że rodzic z dzieckiem chyba cały pierwszy tydzień może być w żłobku czy przedszkolu i patrzeć, jak tam się czuje.”

 

Tu doznał szoku!

 

„Opiekunka zaczęła mi wyrywać dziecko i mówić, że mam sobie iść. Córeczka zaczęła płakać. Nie chciałem jej fundować takich emocji, tylko choć trochę posiedzieć gdzieś z boku, aż oswoi się z miejscem i z innymi dziećmi.”

 

Jednak opiekunka nie chciała dyskutować, albo tata zostawia dziecko, albo wychodzi!

 

„Powiedziała też, że 'dzieci adaptują się przez płacz’. Dziękuję bardzo za taką opiekę – opowiada rozgoryczony ojciec – Zabrałem córkę do domu.”

 

Zachowanie pracownic żłobka wydaje się być szokujące, ale jest na to wyjaśnienie. Po prostu brakuje miejsc w takich punktach opieki nad dziećmi. Przez to osoby zarządzające, jak widać zatraciły właściwe podejście. Mogą wręcz wybierać i przebierać w kandydatach do danej placówki. To jednak nie zmienia faktu, że opieka nad maluchami jest specyficznym zajęciem, a od kadry żłobków powinniśmy oczekiwać ludzkiego podejścia. Okres adaptacji powinien być standardem, bo ograniczy stres i pozwoli maluchowi na spokojne przyzwyczajenie się do nowych okoliczności.

Czytaj także: TUSK chwali się, że jest Super NIANIĄ! Jednak UWAGĘ zwraca ten SZCZEGÓŁ! (FOTO)

Komentarze

Komentarze