Odrzucił miłość syna szejka! Za karę został…

Kilka dni temu w studio Dzień Dobry TVN gościł Artur Ligęska, który wprost zszokował swoją historią zgromadzonych przed telewizorami widzów. Mężczyzna wyjechał jakiś czas temu do pracy do Dubaju, jednak z trudem udało mu się wrócić z powrotem do Polski. To, co przeżył na miejscu można opisać tylko jednym słowem – KOSZMAR.

W poszukiwaniu lepszego życia 

Artur Ligęska miał kłopoty finansowe i osobiste. Dubaj miał być dla niego szansą na lepsze życie. Mężczyzna udał się do tego kraju, by pracować jako trener fitnessu. Niestety, na miejscu poznał człowieka, który zamienił jego życie w prawdziwy koszmar.

Znajomość z synem szejka

Ligęska dostał szansę zostania ekspertem fitnessowym w Zjednoczonych Emiratach Arabskich i bez wahania postanowił ją wykorzystać. W Dubaju miał zająć się pracą dla inwestorów. Jeden z projektów przygotowywał dla członka rodziny królewskiej z Abu Zabi. Właśnie tak poznał syna szejka, który się w nim zakochał.

Odrzucone zaloty

„To była miłość, której ja nie rozpoznałem. Byłem dla niego miłym trenerem personalnym, który pomagał realizować jego cele. Byłem bardziej jego psychologiem. Spędzaliśmy razem czas, dyskutowaliśmy na temat Europy. On jest bardzo mądrym człowiekiem” — mówił Artur Ligęska w DDTVN.

Początek koszmaru 

W pewnym momencie mężczyzna stał się bardzo zaborczy i agresywny. Artur wiedział już, że pora na wylot z Dubaju. Niestety, na lotnisku został zatrzymany pod zarzutem posiadania narkotyków. Trafił na trzy tygodnie do aresztu.

Wyniki badań

Mimo iż wyniki badań krwi i moczu były dobre, prokurator nie chciał wypuścić Artura i wysłał go do więzienia na pustyni. Tam mężczyzna przeżył prawdziwe piekło.

„Działy się tam okrucieństwa, o których czytamy w książkach opisujących II wojnę światową. Widziałem wszystko. Byłem też gwałcony. Nie przez współwięźniów, bo byłem izolowany, ale przez oficerów. Widziałem śmierć. To była egzekucja podejrzanego o terroryzm. Widziałem tortury… potworności” — wyznał Artur Ligęska w DDTVN.

Na szczęście, Arturowi udało się przekupić jednego ze strażników. Następnie skontaktował się ze swoją przyjaciółką, która nagłośniła sprawę w mediach.

Historia opisana w książce

Artur Ligęska wciąż walczy ze stresem pourazowym, ale z dnia na dzień ma się coraz lepiej. Jak sam przyznaje, terapią było dla niego napisanie książki – „Inna miłość szejka”, której premiera jest przewidywana na dziś.

Czytaj też: PUDZIANOWSKI przesadził! Według niego „SEKS bez ZGODY żony to GWAŁT, to ZAKUPY bez zgody…”

https://www.instagram.com/p/B3luHL0AnBG/?utm_source=ig_web_copy_link

Źródło: DDTVN

Zdjęcie: Screen DDTVN

Komentarze

Komentarze