Producenci programów typu „talent show” dotyczących gotowania, mają ambicję poszerzania kulinarnych gustów Polaków.
Prawie w każdym programie typu MasterChef, Top Chef, Hell’s Kitchen (Piekielna Kuchnia) itp. uczestnicy mają za zadanie przyrządzić przegrzebki.
Można by wręcz pomyśleć, że przegrzebki pływają w każdym przydrożnym rowie, a przeciętny Polak zajada się nimi na równi z ziemniakami!
Tymczasem przegrzebki zwane inaczej Małżami św. Jakuba to ok. 10–15 cm długości jadalny gatunek małża. Zaliczane są do owoców morza i żyją w północno-wschodnim Atlantyku. Przegrzebki najczęściej smaży się – same lub w panierce, albo grilluje.
Małże św. Jakuba to dosyć drogi przysmak. 1 kg kosztuje ok. 100 zł. Mrożone w opakowaniach po 100-150 gram kosztują ok 25-30 zł. W restauracji za przegrzebki podane jako przystawka zapłacimy ok. 40 zł. za porcję.
Wielu Polaków w ogóle nie jest przekonanych do owoców morza twierdząc że „robaków jeść nie będą”(!). A jeśli chodzi o przegrzebki, to mała dostępność (głównie mrożone i to tylko w większych miastach) i wysoka cena sprawiają, że małże św. Jakuba pozostaną raczej rarytasem dla kulinarnych smakoszy.
Tym bardziej dziwi natrętne lansowanie przegrzebków w programach o gotowaniu. Więc może by tak producenci programów kulinarnych zaczęli promować polskie produkty i dania?
(aw), fot. wikimedia.org