RYZYKOWAŁA WŁASNYM ŻYCIEM, żeby mieć dziecko! Co się teraz z nią dzieje?

Heather Stainback zawsze pragnęła mieć dużą rodzinę. Kobieta miała już czworo dzieci i chciała mieć kolejne dziecko. Kiedy już zaszła w upragnioną ciążę, była przeszczęśliwa. O tym, że będzie mamą dowiedziała się bardzo wcześnie – kiedy była w 5 1/2 tygodnia ciąży. Niestety, bardzo szybko zaczęła mieć kłopoty ze zdrowiem i zaczęła silnie krwawić…

Heather na początku myślała że ​​doświadczyła poronienia. Poszła więc na badania, aby sprawdzić, czy nadal jest w ciąży. Wyniki wykazały, że miała nisko osadzone łożysko i po prostu musi być bardzo ostrożna. W 20. tygodniu ciąży kobieta udała się na badanie ultrasonograficzne, podczas którego przeżyła prawdziwy szok.

Złe wieści

Kiedy technik wykonujący badanie wybiegł z pokoju, żeby wezwać lekarza, Heather wiedziała, że coś jest z nią nie tak.

Lekarz powiedział do niej słowa, które wprawiły ją w prawdziwe przerażenie: „Jeśli nie poronisz tego dziecka, albo ty, albo to dziecko umrze. Ty prawdopodobnie umrzesz przy porodzie”.

Kobieta natychmiast została przewieziona do Froedert & Medical College of Wisconsin, gdzie zdiagnozowano u niej niebezpieczny stan zwany łożyskiem przyrośniętym.

 „To stan, w którym łożysko przyrasta przez macicę do innego narządu w ciele, w tym przypadku do pęcherza” – powiedziała Meredith Cruz, lekarz medycyny płodowej z Froedert & the Medical College of Wisconsin.

„Ogólnie rzecz biorąc, kobiety z wcześniejszymi bliznami na macicy lub które przeszły cesarskie cięcie, są narażone na zwiększone ryzyko, że ich łożysko będzie nieprawidłowe” – dodała.

„Następnie, w momencie porodu może ono ulec pęknięciu, co może spowodować bardzo dużą utratę krwi” – kontynuuje Cruz.

Czy to już koniec?

Stainback znalazła się w sytuacji, która zagrażała jej życiu. Zdawała sobie sprawę z tego, że ​​może umrzeć. Doskonale też wiedziała, że ​​nie ma szans na utrzymanie tej ciąży, ale pod żadnym pozorem nie chciała z niej zrezygnować, wiedząc, że może nawet umrzeć.

Powiedziała, że ​​Bóg nigdy się nie poddał, więc zadała sobie pytanie: „Jak mogę zrezygnować z tego dziecka?”.

Stainback przyznała, że miała na ten temat wiele trudnych rozmów z mężem. Podczas jednej z nich powiedziała mu, że jeśli ona umrze, a dziecko przeżyje, on nie powinien być za to na nie wściekły.

11 czerwca kobieta udała się na operację, wiedząc, że może już nie wrócić do domu.

„Nie boję się umrzeć, wiem, że i tak pójdę do nieba. Po prostu przestraszyłam się, bo chciałabym dalej żyć. Przestraszyłam się, bo chciałabym zobaczyć moje dziecko” – powiedziała.

Cruz zdradziła, że na sali operacyjnej przebywało ponad 30 osób: „Anestezjolodzy, hematolog, chirurgowie urazowi, neurolodzy, lekarze medycyny płodowej”.

Operacja za operacją

Garrett Fitzgerald, specjalista medycyny płodowej z Froedert & Medical College of Wisconsin powiedział, że Stainback przeszła procedurę usunięcia macicy i łożyska, drugą nieplanowaną procedurę dotyczącą zakrzepu i trzecią procedurę zamknięcia wszystkich pozostałych naczyń krwionośnych.

Stainback powiedziała, że w trakcje porodu, jej córeczka Khloe Grace, przez około 45 sekund była pozbawiona dostępu do tlenu.

„Ma siniak na mózgu spowodowany krwotokiem i utratą tlenu, więc będziemy musieli to przez jakiś czas monitorować” – mówi.

Zarówno Stainback, jak i Khloe są wreszcie w domu i mają się bardzo dobrze.

Przeczytaj też: Taka ciąża zdarza się RAZ NA 500 MILIONÓW! “To trochę CUD”

Źródło: Tmj4.com

Zdjęcie: Tmj4.com

Komentarze

Komentarze