TUSK chwali się, że jest Super NIANIĄ! Jednak UWAGĘ zwraca ten SZCZEGÓŁ! (FOTO)
Obserwujący instagramowe konto Donalda Tusk są zachwyceni jego ostatnim zdjęciem, ale czy słusznie?
Przewodniczący Rady Europejskiej pochwalił się zdjęciem z dziecięcym wózeczkiem, w którym prawdopodobnie jest jego wnuczka – córka Kasi Tusk.
Kasia urodziła dziecko w styczniu tego roku, ale stara się nie upubliczniać wizerunku córeczki. W przeciwieństwie to tzw. instamatek prawie wcale nie publikuje zdjęć związanych z macierzyństwem, nie mówiąc już o fotografiach samej córki. Jedyne, nawiązujące do faktu bycia matką to tego typu – widać na nich Kasię Tusk i… wózek.
A i same posty niewiele mówią na temat macierzyństwa:
„Happy as a woman can be 🌞 dziś się szybko uwinęłam 🙊 i na blogu czeka już na Was nowy wpis 🐶 „
„My head and hands are full but my heart is even fuller 👐🏻 Zdjęcie zrobione w Warszawie, na blogu znajdziecie cały wpis z tym strojem (opublikowany 16 czerwca). W ten wtorek pozdrawiam wszystkie mamy, które prowadzą własną działalność gospodarczą 💀👩💻💩”
Za to tata Kasi, czyli Donald Tusk chętnie podkreśla to, że jest dziadkiem. Już wcześniej publikował posty w tym temacie, a w ostatnim napisał:
„Konkurs na nianię rozstrzygnięty.”
Co Kasia potwierdziła pisząc komentarz: „Najlepsza niania. Portos [pies] potwierdza.”.
My jednak jesteśmy pewni, że żadna matka nie nabierze się na to zdjęcie Donalda Tuska. Uwagę zwracają te szczegóły!
Po pierwsze – wózek jest ZA dziadkiem – tym samym nie widzi on, co się dzieje z dzieckiem. Po drugie – budka jest podniesiona, a wózeczek jest postawiony tyłem – tym bardziej „opiekunka” nie ma kontaktu z maluchem. Po trzecie – „niania” czyta książkę!
Przy takiej opiece, ktoś mógłby niepostrzeżenie porwać niemowlę, a pan Tusk nawet by tego nie zauważył. Łatwo się zatem domyślić, że to zdjęcie Przewodniczącego Rady Europejskiej wcale nie świadczy o zajmowaniu się wnuczką. Zapewne chodziło raczej o zaprezentowanie ludzkiej twarzy polityka i ocieplenie jego wizerunku. Być może nawet wózeczek w ogóle jest pusty i posłużył jedynie jako rekwizyt do tego pozowanego zdjęcia.
Patrząc na tę fotografię, nie zatrudnilibyśmy Donalda jako nianię. A Wy? 🙂
fot. instagram.com/donaldtusk/