UWAGA! „Niemowlęcy pocałunek śmierci” zbiera coraz większe żniwo. ZOBACZ O CO CHODZI!

8-tygodniowa dziewczynka była bliska śmierci. Jej rodzice podzieli się swoją poruszającą historią, aby uczulić innych na ogromne ryzyko, jakie mogą nieść drobne, czułe gesty. Ich córeczkę prawie zabił pocałunek. To nie żart! 

 

27-letni Thomas i jego żona 23-letnia Sophie Hobbs znaleźli swoją malutką 8-tygodniową Elizę leżącą w łóżeczku bez ruchu – czytamy na ich Facebooku, na którym podzieli się z czytelnikami swoim szokującym i strasznym doświadczeniem.

 

Dziecko następnie spędziło 5 dni w śpiączce farmakologicznej, gdyż przeziębienie przerodziło się w poważną infekcję dróg oddechowych.

 

Wszystko najprawdopodobniej jest winą bakterii przeniesionych przez pocałunek. Niewinny buziak, który dostała malutka dziewczynka, mógł stanowić dla niej dosłownie pocałunek śmierci.

 

Teraz młodzi rodzice z Billingham w hrabstwie Durham apelują, żeby ludzie nie całowali dzieci, gdyż może się to skończyć tragicznie. Tą drogą przenoszone są bakterie i wirusy.

”Pocałunkiem śmierci” nazywa się buziaka od osoby z opryszczką. Dla noworodków, których układ odpornościowy jeszcze nie jest w pełni sprawny, może to być śmiertelne zagrożenie. Znane są nawet przypadki zgonów dzieci, które zaraziły się opryszczką od dorosłych.

 

hfj/media

Komentarze

Komentarze