WCZEŚNIAKI i NOWORODKI ŻYWYMI TARCZAMI dla Rosjan! Koszmar w Mariupolu!

Wojska Putina z najbardziej bezbronnych, czyli z wcześniaków i noworodków zrobili żywe tarcze w Mariupolu. 400 osób stało się zakładnikami wojsk Putina w jednym ze szpitali w zrujnowanym mieście.

Barbarzyńskie zachowania

Jak informują lokalne władze ukraińskiego Mariupola, wojska rosyjskie z 400 osób zrobiło zakładników i nie pozwalają im opuszczać jednego ze szpitali w mieście, w którym przetrzymują zdezorientowanych ludzi. Pavlo Kyrylenko, który jest przedstawicielem władz ukraińskich przekazuje, że ludzie nie mają prawa wyjść na zewnątrz. Są siłą przetrzymywani w szpitalu w Mariupolu. Rosjanie intensywnie ostrzeliwują miasto. Mariupol jest całkowicie otoczony przez wojska Putina. Do tej pory zginęło już ponad 2500 osób. W mieście nie ma prądu i ogrzewania. Kończą się zapasy żywności i leków. Rosjanie strzelają do ludności cywilnej. W jednym z opublikowanych nagrań widać jak do samotnie idącego mężczyzny, Rosjanie strzelają z czołgu.

Żywe tarcze i zakładnicy

Koszmar rozgrywa się w szpitalu nr 3 w Mariupolu. W piwnicach placówki medycznej uwięzione są całe rodziny. Zapasy jedzenia powoli się kończą. Chodzi o to, by przez przetrzymywanie zakładników w szpitalu siły ukraińskie nie mogły swobodnie działać, bo tym samym narażałyby 400 osób na śmierć. Jednak Rosjanie posunęli się do czegoś jeszcze gorszego. Również z maleństw zrobili żywe tarcze. W piwnicach szpitala przebywa też bardzo wiele wcześniaków i noworodków, które po narodzinach musiały zostać w placówce. Maluszki leżą obok siebie na łóżkach w piwnicach. Rodzice niektórych z nich, zdecydowali się na opuszczenie kraju i zostawienie dzieci w szpitalu. Rosja wciąż łamie porozumienia o zawieszeniu broni na czas zorganizowania korytarzy humanitarnych. Te korytarze są jedyną szansą dla ludzi, by mogli opuścić zajęte przez wojska Putina miasto. Miasto, z którego niemal już nic nie zostało.

Zdjęcie: Pexels

Komentarze

Komentarze