„Bo jak nie, to… zobaczysz!” – Co ZAMIAST grożenia?

„Bo jak nie, to…” mówią rodzice i dalej pada groźba kary za zachowanie niezgodne z oczekiwaniami. Czym zastąpić takie słowa?

Groźba wypowiadana przez rodzica, bardzo często jest wyrazem bezsilności i sięganiem po „ostateczne” środki. Nie odbierajmy sobie jednak własnej mocy i zachowajmy się w sposób asertywny. Jak mogą wyglądać takie komunikaty?

 

fot. tezdjecia.pl

 

Gdy dziecko jest na nas złe czy krzyży:

 

Nie zgadzam się, byś się tak odzywał /mówił do mnie. Powiedz to bez krzyku i przekleństw.

 

Gdy dziecko jest zdenerwowane:

 

Widzę, że coś Cię zdenerwowało. Powiedz co się stało.

 

Gdy dziecko zachowuje się w ryzykowny sposób:

 

To jest niebezpieczne zachowanie. Chodź, pobaw się tutaj obok.

 

Takie właśnie propozycja daje psycholog Justyna Rokicka i pisze:

 

Wiem, że to jest OGROM pracy nad sobą, by zatrzymać niszczące schematy komunikacji i zastąpić je wspierającymi.
Ale naprawdę warto.

W końcu one staną się automatyczne- dla nas a potem dla naszych dzieci i ich dzieci…

 

Pamiętajmy też, że pierwszym krokiem do zmiany jest świadomość. A gdy już ją mamy, wprowadzajmy inne zachowania, które staną się naszymi nawykami.

 

Komentarze

Komentarze