Chciał ZAIMPONOWAĆ dziewczynie. Włożył GŁOWĘ do…

Panowie mają różne sposoby na to by zaimponować dziewczynie.

Zapewne zależy on od wieku chłopaka czy mężczyzny. Niektórzy stosują klasyczne chwyty, ale nastolatkowie często mają nietypowe pomysły aby zaimponować swojej wybrance. Mogą to być zarówno różne romantyczne gesty – kwiaty, czy piosenka dla ukochanej, jak i ryzykowne np. skoki, akrobacje, zrobienie tatuażu czy podejmowanie różnych „wyzwań”.

A jak było z 17-latkiem z Secemina k. Włoszczowy (woj. świętokrzyskie). Ten nastolatek wybrał wariant – wydawałoby by się – mało ryzykowny, a już na pewno nie romantyczny. Ale w efekcie tego „wyzwania” w zeszły weekend chłopak zmuszony był wezwać pomoc. A konkretnie straż pożarną. Rzecz działa się w nocy z piątku na sobotę i jak podaje regionalny portal Echo Dnia:

 

„- Na miejsce pojechały trzy zastępy – dwa z jednostki ratowniczo-gaśniczej oraz strażacy ochotnicy – opowiada Tomasz Szymański, oficer prasowy komendanta powiatowego państwowej straży pożarnej we Włoszczowie. – Strażacy zabezpieczyli teren i go oświetlili, a następnie przy użyciu sprzętu hydraulicznego rozszerzyli elementy zabezpieczenia, uwalniając głowę mężczyzny. Akcja trwała około godziny. 

Nie miejsce przyjechała też karetka i policja.”

 

Co takiego zrobił nastolatek? Jak się okazuje, włożył głowę pomiędzy barierki zabezpieczające scenę! Ten śmiały czyn miał wzbudzić podziw dziewczyny, jednak nie był to dobry pomysł. Chłopak utknął wciśnięty w elementy zabezpieczenia sceny i nie mógł się ruszyć ani w jedną, ani w drugą stronę.

Zobacz też: Tragedia w WESOŁYM miasteczku! KARUZELA z 30 osobami ZŁAMAŁA się w pół! (VIDEO)

 

Ponieważ „poszkodowany” sam zadzwonił po pomoc, to można się domyślać, że prawdopodobnie dziewczyna zostawiła go samego(?). Na nic więc jego wysiłek i poświęcenie. Dobrze zatem się stało, że nastolatkowi udało się wezwać straż pożarną. W przeciwnym razie chłopak pewnie musiałby czekać do rana i liczyć na to, że ktoś go znajdzie.

Jak podaje serwis Echo Dnia, 17-latek był trzeźwy, a jego czyn to tylko młodzieńczy wybryk i chęć zaimponowania. Tym bardziej przykro, że się nie udało…

 

fot. ilustracyjne – pixabay

Komentarze

Komentarze