Irene Cabrio Gervas z Hiszpanii jest matką 11 dzieci. Ma męża o imieniu Jose. Cała rodzina miała koronawirusa. Zaczęło się od kobiety.
Irene, pielęgniarkę, bolała głowa, jednak stwierdziła, że to przez nadmiar obowiązków – pracę i opiekę nad dziećmi. Kilka dni później pojawiła się u niej gorączka, kaszel i bóle mięśni. Kobieta podejrzewała, że zaraziła się koronawirusem. Szybki test to potwierdził.
Niedługo potem wszystkie dzieci Irene i Jose zaczęły mieć objawy koronawirusa. Na szczęście żadne z nich nie miało poważnych symptomów, ale pojawiła się gorączka i wymioty. Czas, którego potrzebowały, by dojść do siebie, był różny.
“Dzieci padały jedno po drugim” – przyznał Jose.
Cała rodzina pozostaje w domu. Dzieci uczą się zdalnie. Najstarsze ma 14 lat, najmłodsze – rok. Pomimo zakończenia kwarantanny dla bezpieczeństwa jeszcze przez 2 tygodnie zostaną w mieszkaniu o powierzchni 170 m2.
Mimo że objawy koronawirusa u dzieci nie są poważne i zwykle przechodzą go łagodnie, to rodzina najadła się strachu.
“Przeżyliśmy chwile prawdziwej grozy. Widzisz swojego drżącego, wymiotującego syna i nie wiesz, co z nim będzie” – powiedział Jose, który też się zaraził.
Zobacz też: Miał nowy DZIWNY objaw koronawirusa! ZARAZIŁ rodziców
Źródło: clarin.com
Źródło zdjęć: clarin.com