Na Daniela Martyniuka czeka praca. To NIE jest prestiżowe zajęcie.

Syn Zenona Martyniuka przysparza swojemu tacie wiele zmartwień.

Nieudane małżeństwo Daniela Martyniuka i liczne wykroczenia to sprawy o jakich słyszymy w kontekście syna króla disco-polo.

Daniel między innymi jeździł po pijanemu, a później z zakazem prowadzenia pojazdów, posiadał narkotyki i wszczynał awantury.

Z większości tarapatów wyciągał go Zenon, na przykład opłacając kaucję. Dzięki temu Daniel znów może cieszyć się wolnością.

 

Ostatnio młody Martyniuk zamieszcza relacje ze swoich poczynań. Na przykład nieco pijackiego wykonania „Snu o Warszawie Czesława Niemena przez 3* hotelem, czy zachwytów nad morzem.

Wygląda więc na to, że Daniel ma pieniądze i ma sporo czasu, a być może przydałoby mu się raczej jakieś sensowne zajęcie.

 

Tymczasem praca na niego czeka, choć nie jest to nic prestiżowego. Otóż w ramach wyroku sądowego zasądzono zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na 3 lata oraz obowiązek wpłaty 2 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.

Jeśli chodzi o samą pracę to jest to 2 lata ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania nieodpłatnej kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 30 godzin miesięcznie. Tego typu prace to zazwyczaj sprzątanie, porządkowanie czy praca przy odpadach.

 

Z uwagi na epidemię koronawirusa, realizacja tego wyroku trochę się opóźniła, ale… praca czeka.

 

Zobacz też: Krzysztof Rutkowski miał 6 milionów złotych DŁUGU! Jak udało mu się go spłacić?

Komentarze

Komentarze