Rodzicie małych dzieci – szczególnie tych w wieku przedszkolnym – często nie mogą wyjść z podziwu, jak dużo energii mają ich dzieci.
Kilkulatki mogą spędzić cały dzień w przedszkolu, potem długo bawić się na placu zabaw, następnie w domu, a nadal mieć dużo energii. I dopiero wieczorem, w końcu „padają” i zasypiają.
Dlaczego tak się dzieje?
Jedna z odpowiedzi jest prosta i dotyczy fizjologii. Druga jednak może dać nam wiele do myślenia.
Regeneracja mięśni
Pierwsza kwestia to regeneracja mięśni. U dzieci mięśnie są bardziej odporne na zmęczenie i szybko się regenerują. Wystarczy więc krótki odpoczynek i maluch znów ma siłę do dalszej aktywności.
Natomiast wraz z wiekiem, mięśnie potrzebują więcej czasu na regenerację.
Dziecko jest „duże”, a nie chce samo zasypiać. Czy to powód do niepokoju?
Być we flow
Jednak druga przyczyna jest bardziej zaskakująca. W jednym ze swoich nagrań psycholog Klaudia Pingot stwierdziła, że dzieci się nie męczą, ponieważ są we flow [stan pomiędzy satysfakcją a euforią].
Dzieci robią to, co sprawia im przyjemność i w czym się wręcz zatracają – jest to więc zabawa czy to zabawkami, czy też z rówieśnikami. Jest to bieganie, skakanie, zjeżdżanie na zjeżdżalni, huśtanie się itp.
Zauważmy, że często dziecko jest zbyt „zmęczone” by dojść na plac zabaw. Po czym na tym samym placu zabaw, ma energię, by bawić się przez godzinę czy dwie.
Podobnie z innymi zajęciami. Nie ma „siły” by umyć zęby, ale ma siłę, by przeciągać zabawę i nie iść spać.
Wnioski dla rodziców
Tak więc to co, „chcę” daje energię. U dorosłych zaś jest znacznie więcej „muszę” – muszę iść do pracy, muszę posprzątać, muszę zrobić zakupy.
Wiadomo, że mamy różne obowiązki, jednak:
- po pierwsze – warto zmienić własne nastawienie z „muszę” na „chcę”
- po drugie – odpowiedzieć sobie na pytanie, co teraz CHCĘ robić? być może ta dana rzecz jest możliwa do spełnienia
- po trzecie – poszukać w swoim życiu rzeczy, różnych zajęć, które dają nam radość, poczucie bycia we flow i w efekcie, więcej energii