Julia Wróblewska opowiedziała o swoich przeżyciach. Są przerażające!

Julia Wróblewska to niezapomniana mała Michalina z filmu Tylko mnie kochaj.

Obecnie 21-letnia aktorka boryka się z problemami osobistymi. Rok temu Julia Wróblewska przyznała, że nie radziła sobie sama ze sobą i swoimi zachowaniami (więcej na ten temat TUTAJ). Kilka miesięcy temu ujawniła też, że bierze leki anydepresyjne.

 

Jak się okazuje, jej problemy są poważniejsze niż by się wydawało. Młoda aktorka podzieliła się swoimi przeżyciami dotyczącymi depersonalizacji, czyli stanu oderwania się od własnej osoby i od rzeczywistości.

 

Jak mówi Julia, najpierw pojawia się sytuacja wywołująca duży stres:

 

Moje pierwsze doświadczenia z nią były przerażające. Do dziś pamiętam gdy wracałam ze szkoły i stałam na stacji metra. Dostałam wiadomość, która niestety zawierała „trigger” czyli tzw zapalnik, przez który pojawia się u mnie ogromny stres i lęk.

 

Później zaczął się stan depersonalizacji:

 

W pewnym momencie zaczęło kręcić mi się w głowie. Moje nogi były jak z waty. Świat zaczęłam widzieć jak przez VR, przyglądałam się swoim dłoniom, nie czułam dotyku na skórze. Miałam wrażenie, że jestem niewidzialna. Że ludzie żyją swoim życiem, a ja tak naprawdę nie istnieję, bo przecież nie czuję prawda? Chcąc usiąść na ławce upadłam obok, świat się rozmazywał. Dopiero po ok. 20 minutach wszystkie zmysły zaczęły działać poprawnie.

 

Przeżycia opisane przez Julię są straszne i przerażające. Z pewnością wiele osób wstydziłoby się przyznać, że doświadczyło czegoś takiego.

Tymczasem pod postem Julii pojawiło się wiele słów wsparcia. Kilka osób przyznało, że i oni miewali takie stany.

 

Kiedyś doświadczyłam czegoś podobnego, na szczęście tylko raz w moim życiu, nic fajnego, trzymaj się ❤️

 

Koszmarne odczucie 🥶 miewałam dwa dłuższe epizody ciągłego bycia w tych stanach 24h na dobe. Oba trwały około rok .

 

W pierwszych miesiącach zmagania się z zaburzeniami lękowymi często miewałam ten stan. Derealizacja. Pamiętam szczególnie pewne lato, kiedy każdego dnia mialam wrażenie, że wszystko co widzę, jest jakby oddalone ode mnie, za mgłą albo niewidzialną szybą. Niby świat wyglądał tak samo, a jednak całkiem inaczej.

 

Lepiej zatem ujawnić problem i zacząć go leczyć niż ukrywać się i udawać, że wszystko jest w porządku.

 

Zobacz też: Julia Wróblewska tłumaczy swoją ciążę. Już dzisiaj…

 

View this post on Instagram

Hej. Przychodzę dziś do Was z jedną z rzeczy, z którą przyszło mi się zmagać przy okazji posiadania zaburzenia osobowości, rzeczą dość słabo rozumianą i uświadomioną w naszym społeczeństwie. Mam na myśli dysocjację. Czym ona jest? Wg DSM-V jest to „zakłócenie i/lub przerwanie ciągłości prawidłowej integracji funkcji psychicznych, takich jak świadomość, pamięć, tożsamość, emocje, spostrzeganie, obraz ciała, kontrola motoryki i zachowanie” (s.355) Podkreśla się również korelację tego problemu z traumą. Są różne rodzaje dysocjacji w tym: dysocjacyjne zaburzenie tożsamości (tzw osobowość wieloraka), amnezja dysocjacyjna oraz zaburzenia derealizacyjne/depersonalizacyjne. Jako, że sama doświadczam trzeciego rodzaju, o nim dziś będę mówić. Depersonalizacja- jest to stan oderwania od rzeczywistości, swojego ciała oraz jak jest to napisane w nazwie, osoby. Moje pierwsze doświadczenia z nią były przerażające. Do dziś pamiętam gdy wracałam ze szkoły i stałam na stacji metra. Dostałam wiadomość, która niestety zawierała „trigger” czyli tzw zapalnik, przez który pojawia się u mnie ogromny stres i lęk. W pewnym momencie zaczęło kręcić mi się w głowie. Moje nogi były jak z waty. Świat zaczęłam widzieć jak przez VR, przyglądałam się swoim dłoniom, nie czułam dotyku na skórze. Miałam wrażenie, że jestem niewidzialna. Że ludzie żyją swoim życiem, a ja tak naprawdę nie istnieję, bo przecież nie czuję prawda? Chcąc usiąść na ławce upadłam obok, świat się rozmazywał. Dopiero po ok. 20 minutach wszystkie zmysły zaczęły działać poprawnie. Niestety w ogromnym stresie potrafię doznać również połączenia z amnezją, nie pamiętać kilku minut, godzin. Ewentualnie „zniknąć” patrząc się w jeden punkt, dopóki ktoś mnie nie obudzi z tego stanu. Patrzeć w lustro i zastanawiać się „kim jest ta osoba, która się na mnie patrzy?” Wyjść z ciała i widzieć siebie z punktu widzenia 3 osoby. Derealizacja- jest to stan psychiczny, w którym odczuwamy, że jesteśmy w nierealnym, nierzeczywistym świecie. Nie wiem co jest gorsze. Z derealizacją spotykam się rzadziej, jednak jest równie przerażająca (…) cd. w komentarzu.

A post shared by Julia Wróblewska (@juleczkaaa_jula) on

Komentarze

Komentarze