W ciąży usłyszała: “Dziecko NIE MA kości nosowej”. DECYZJI nie podjęła od razu

Ciężarna autorka bloga Mama na piątek podczas wizyty kontrolnej usłyszała diagnozę, która zwaliła ją z nóg. Lekarz powiedział: Dziecko nie ma kości nosowej. Czy wie pani, co to oznacza?. Co zrobiła, wiedząc, że istnieje podejrzenie, że jej potomek urodzi się z zespołem Downa?

Kobieta zdecydowała się opublikować post na Facebooku, w którym opisała swój przypadek i decyzję.

Na pytanie zadane przez lekarza, blogerka odpowiedziała twierdząco.

Brak kości nosowej u płodu w 13.-14. tygodniu ciąży to ważny marker zespołu Downa. Doktor rzeczowo wymienił statystyki: na tym etapie kość nosowa nie występuje u 80% płodów z zespołem Downa i u 1% płodów bez wady. Podkreślił, że dysponuje najlepszym dostępnym na rynku sprzętem, dziecko jest dogodnie ułożone do badania, oglądał je ze wszystkich stron, kości nosowej z całą pewnością brak – napisała kobieta.

Kolejna wizyta była zaplanowana na tydzień później, po świętach. Przyszła mama podzieliła się tym, co powiedział lekarz, wyłącznie z mężem. Martwiła się, ale nie dawała tego po sobie poznać. W nocy nie mogła spać.

W Niedzielę Wielkanocną poszłam na mszę i na początku pomodliłam się o jakiś znak. Wstałam z klęczek, rozejrzałam się i w momencie, kiedy wierni zaczęli śpiewać moją ulubioną pieśń wielkanocną, 'Otrzyjcie już łzy, płaczący’, mój wzrok padł na stojącą przede mną około dziesięcioletnią dziewczynkę z zespołem Downa. Jest taki zwrot w języku angielskim: 'My heart sunk’ i dokładnie to w tym momencie poczułam – moje serce zjechało w dół do żołądka – pisze blogerka.

Następne badanie potwierdziło diagnozę. Kobieta zdecydowała się więc na amniopunkcję. Szukała informacji na temat życia z niepełnosprawnym dzieckiem. Była przerażona wizją przyszłości.

Rozważała różne scenariusze, kiedy w końcu zdała sobie sprawę, że wynik badania jest bez znaczenia.

Nagle poczułam, że diagnoza nie ma żadnego znaczenia: biorę to dziecko – z zespołem Downa czy bez, z dwiema głowami lub bez czaszki, z dowolną wadą – i będę je kochać tak, jak tylko potrafię, aż do końca jego lub moich dni

Amniopunkcja nie wykazała wad płodu. Kobieta odczuła ulgę. Dziecko blogerki urodziło się zdrowe.

Dlaczego kobieta podzieliła się swoją historią? Uważa, że każda kobieta powinna mieć wybór.

W mojej ocenie właśnie ta możliwość wyboru zaowocowała ostatecznie moim spokojem i decyzją za życiem. Nie wiem, jakbym zareagowała, gdybym tego wyboru nie miała. Nie wiem też na pewno, jak bym zareagowała, gdyby amniopunkcja wykazała wadę. Tyle siebie znamy, ile nas sprawdzono, szanowni obrońcy życia….

Co uważacie na temat wprowadzenia całkowitego zakazu aborcji?

Zobacz też: Ma ZDEFORMOWANĄ twarz. Wykorzystali jej zdjęcie, by PROMOWAĆ ABORCJĘ

Źródło: Facebook, WP
Źródło zdjęcia: Flickr

Komentarze

Komentarze