Dziadek zabrał z przedszkola nie swojego wnuka !
Starszy pan przyszedł odebrać malca z przedszkola. Jednak do domu wrócił nie z tym chłopcem, z którym miał przyjść. Jak mogło do tego dojść ?
Dziadek się pomylił
Do nietypowego zdarzenia doszło na początku marca w Lubartowie. Dziadek odebrał z przedszkola 7-letniego wnuka, po czym poszedł do sali obok po 4-latka. Chłopca jednak tam nie było. Przedszkolanka zapewniała mężczyznę, że jeden dziadek już go odebrał. Na miejsce przyjechała matka chłopca. Okazało się, że doszło do fatalnej pomyłki. Chłopca odebrał inny dziadek. Dyrektorka przedszkola tłumaczyła w ten sposób sytuację, że chłopcy mają podobnie brzmiące imiona, byli bardzo podobnie ubrani a przedszkolanka dobrze znała osobę, której powierzyła dziecko.
Nie skojarzyła
Przedszkolanka ponoć w pierwszym momencie nie skojarzyła, że chłopiec już został odebrany przez innego mężczyznę. Codziennie w tym przedszkolu odbiera się 150 dzieci. Jak zapewnia dyrekcja, nigdy wcześniej nie doszło do podobnej sytuacji, a odbierający byli legitymowani.
Dziwny zbieg okoliczności
Obaj chłopcy się przyjaźnią. Jednemu z nich obiecano, że wkrótce odbierze go dziadek kolegi i chłopiec pójdzie w odwiedziny. Traf chciał ,że doszło do tego akurat nie tego dnia co powinno. Oczywiście przez pomyłkę.
Zguba się znalazła
Matka poszukiwanego chłopca mówiła jak to syn opowiadał, że zjadł dwie miski zupy ogórkowej i była ona lepsza niż w domu. Teraz sytuacja budzi uśmiech, ale w tamtym momencie opiekunom nie było do śmiechu. Mama chłopca ma też nadzieję, że nikt nie poniesie konsekwencji bo nie ma tu niczyjej winy. Doszło do fatalnego zbiegu okoliczności. Jednak według procedur prowadzone jest postępowanie dotyczące ewentualnego narażenia zdrowia i życia chłopca. Po jego zakończeniu zapadnie decyzja o ewentualnym postawieniu zarzutów.
źródło: kolezanka.com
zdjęcie: pexels.com