„Jest taki dzień, w którym gasną wszelkie spory”. Nie czekaj, POJEDNAJ SIĘ Z BLISKIMI W ŚWIĘTA!

Chyba każdy z nas słyszał utwór pt. Jest taki dzień- zespołu Czerwone Gitary. Początkowe frazy brzmią następująco: „Jest taki dzień, bardzo ciepły, choć grudniowy. Dzień, zwykły dzień, w którym gasną wszelkie spory”. Okres Bożego Narodzenia to wyjątkowy czas, w którym mamy ogromną szansę na pojednanie się z bliskimi.

O pojednaniu rozmawiają Alicja Samolewicz-Jeglicka wraz z trenerem i coachem Małgorzatą Prawdzik

Alicja Samolewicz-Jeglicka: Czas pojednania – to łatwo powiedzieć, ale zrealizować już trudniej…

Małgorzata Prawdzik: – Pojednanie to duży krok i długi proces. To nie jest nic prostego. Kiedy myślę o pojednaniu pojawia się inny wyraz na „P” – przebaczenie. Przebaczenie jest bardziej realne, bo może być zrealizowane jednostronnie. Samemu możemy podjąć w swoim sercu decyzję, że chcemy komuś przebaczyć. A później… rozpocząć drogę dojścia do rzeczywistego przebaczenia.

Przy pojednaniu jest naprawdę inaczej niż przy przebaczeniu?

– Tak, bo przy pojednaniu musi być chęć i zgoda obu stron. Jest szansa, że przy podjęciu odpowiednich kroków przez nas również ta druga osoba się zdecyduje na wyciągnięcie ręki. Wpierw musimy się przygotować, podjąć konkretne kroki i działania…

…i zacząć od przebaczenia, czyli od samego siebie?

– W tym momencie może ktoś sobie pomyśli – zostałam skrzywdzona i jeszcze mam zacząć od siebie. Niech ta druga osoba mnie przeprosi. Ale ja powiem krótko – rozpoczęcie od siebie i rozpoczęcie od przebaczenia jest egoistyczne. W dobrym egoistycznym znaczeniu.

Dlaczego?

– Bo jeśli naprawdę przebaczymy, to my sami zyskujemy najwięcej. Osoby, które przez wiele lat nie są w stanie przebaczyć z różnych przyczyn – tak naprawdę same borykają się z największym ciężarem. Wynika on właśnie z braku przebaczenia. Takie osoby zaczynają być zgorzkniałe, nie niosą w sobie radości życia… Pojawia się ból, który nie pozwala rozwinąć skrzydeł.

Jeśli przebaczymy, to my się zmienimy? A potem zmienia się nasze podejście do innych?

– Jeśli przebaczymy tak naprawdę z serca, to zyskujemy wewnętrzny spokój. Pozwala to bardziej radować się życiem. Rany braku przebaczenia mogą bardzo narosnąć przez lata. Sam proces przebaczenia – gdy rana jest mocna – musi dojrzeć.

Od czego zacząć, by dojść do etapu przebaczenia?

– Jednym z podstawowych aspektów jest modlitwa i wyciszenie się. Zwrócenie się w modlitwie do Boga o łaskę, o zdolność przebaczenia. Często w przypadku dużych krzywd – bez Bożej łaski – przebaczenie nie jest możliwe. Niektóre osoby swoją niemoc i trudność oddają Bogu. Mówią: „Boże, Ty się tym zajmij”.

Dostaliśmy łaskę. Co dalej?

– W którymś momencie warto fizycznie wykonać ten pierwszy krok – czy to telefon czy spotkanie. Ważne, by w szczery i otwarty sposób ze sobą porozmawiać. Wyjść z propozycją, wyciągniętą dłonią. Ważne jest tu obustronne zrozumienie siebie.

Jak przygotować się do takiej rozmowy. Czasem te emocje mogą wziąć górę…

– Czasem emocje mieszają się nam z faktami. Przygotowując się do takiej rozmowy, warto wziąć zeszyt i zrobić tabelkę. W pierwszej napisać fakty, w drugiej opisać emocje, które temu towarzyszyły. Kiedy to rozdzielimy, będziemy mieli szerszy obraz sytuacji i łatwiej nam będzie zaplanować kolejne działania. Co jest istotne – trzeba zobaczyć rzeczywistość taką, jaka ona jest. Oczywiście wszystko na tyle, na ile jest to możliwe. Wiadomo, że emocje w niektórych sytuacjach cały czas będą nam towarzyszyły.

Święta Bożego Narodzenia sprzyjają pojednaniu?

– Tak, to niesamowity czas. Czas spotkania i pojednania. Ale to nie jest żadna magia. Przecież nic się samo nie stanie. Ale to może być moment, który obudzi w nas pragnienie pojednania się z daną osobą. Zapoczątkuje myśl, by się do tego przygotować… Może to też wpłynie na relacje z innymi osobami nam bliskimi. Tak, byśmy mogli owoce tych lepszych relacji i pojednania „skonsumować” przy kolejnej Wigilii. I na koniec przypomnę to, co najważniejsze – zaczynamy od siebie. Nie ma innej drogi.

Podsumowanie

Pojednanie nie tylko sprowadza pokój między ludźmi. Powoduje, że stajemy się również zjednoczeni z Bogiem. Zaczynamy tworzyć jedną rodzinę. Kwestie, które kiedyś nas różniły, stają się nieistotne w porównaniu z więzią z Bogiem. Jak sugeruje Biblia, chrześcijanie powinni dawać wzór innym, być swego rodzaju drogowskazem, który wskaże drogę do pojednania innym. To również dar od Boga i łaska. Do pojednania nie dochodzi automatycznie. Ale zawsze warto próbować.

Zobacz też: Co znajdzie się na wigilijnym stole MAGDY GESSLER? Gwiazda zdradza swój sekret!

Źródło zdjęcia: pixabay.com

Źródło: Nowy testament, wywiad z Małgorzatą Prawdzik

Komentarze

Komentarze