Rodzice osierocili trzynaścioro dzieci. Zmarli na powikłania po COVID-19.
Rodzice zmarli tydzień po tygodniu. Nie udało im się wygrać z powikłaniami po zakażeniu koronawirusem. Osierocili pięcioro dzieci biologicznych i ośmioro pociech adoptowanych. Siedem lat wcześniej uciekli przed wojną w Donbasie.
Duża rodzina, wielka tragedia
Diana i Wolodymyr Rodikowie osierocili trzynaścioro dzieci. Rodzice zmarli po sobie w odstępstwie dziewięciu dni. Obydwoje zmagali się z powikłaniami po covid-19.
Trudne losy Rodików
Jak podaje Radio Svoboda, rodzina Rodików w 2014 roku, tuż przed wybuchem wojny w Donbasie, wyjechała na wakacje. Jednak do swojego domu już nie wrócili. Wszystko przez zakaz, który został wydany przez prorosyjskie władze Donbasu. Dotyczył on wywozu sierot z zajętego przez separatystów terytorium. Małżeństwo obiecało sobie, że zaopiekują się nie tylko własnymi dziećmi, ale wszystkim tymi, które będą opieki wymagały.
Nowe życie
Rodzina zaczęła nowe życie. Z dziesięciorgiem dzieci wyruszyli do Kijowa. W mieście założyli rodzinny dom dziecka. Okazało się, że kobieta jest w ciąży. Diana i Wolodymyr postanowili adoptować jeszcze dwoje dzieci. Małżeństwo wychowywało w sumie dwanaścioro dzieci.
Powikłania po COVID-19
Małżeństwo zachorowało na koronawirusa. Poradzili sobie z zakażeniem, ale zmagali się z groźnymi powikłaniami po chorobie. Wolodymyr zmarł 21 marca. Jego żona Diana odeszła dziewięć dni później. Małżeństwo pozostawiło w żałobie gromadkę swoich dzieci. Te trafią do ośrodka rehabilitacji społeczno-psychologicznej. Następnie Urząd ds. Dzieci i Rodziny zadecyduje o dalszych losach dzieci.
źródło: radiozet.pl
zdjęcie: Ukrinform/Facebook