Boicie się dać dziecko do szkoły muzycznej? Piotr Rubik radzi!
Posyłać dziecko do szkoły muzycznej czy nie? Jakie się z tym wiążą ryzyka? Piotr Rubik odpowiedział na te pytania.
Wielu ambitnych rodziców chce, by ich dziecko chodziło do szkoły muzycznej. Z drugiej strony, wiele się słyszy o żmudnych wielogodzinnych ćwiczeniach, na które „skazane” są nawet małe dzieci. Atmosfera w wielu takich placówkach też pozostawia wiele do życzenia. Co zatem radzi Piotr Rubik?
Kompozytor przyznaje:
W szkole muzycznej od samego początku jest tzw. wyścig szczurów, zawiść, rywalizacja (często niezdrowa), intrygi. Naprawdę duży stres.
Tylko nieliczni dotrwają do końca edukacji muzycznej.
Rubik powiedział też, że gdy on chodził do szkoły muzycznej, to gdy pomylił się w grze, dostawał znienacka klapą od fortepianu po palcach(!).
Natomiast jeśli wyraźnie widać, że dziecko lubi muzykę, ma dobry słuch, nie może się oderwać od gry na jakimś instrumencie, wówczas warto spróbować. Kompozytor mówi, że już po pierwszym roku nauki będzie widać, czy szkołą muzyczna jest dla naszego dziecka. Może się okazać, że muzyka to powołanie naszej pociechy i że będzie niosła syna czy córkę przez życie.
Jeśli jednak pociecha będzie się źle czuła w szkole muzycznej to trzeba zrezygnować, bo z każdym rokiem będzie coraz gorzej.
>>>Syn Michała Koterskiego chciał pracować w Żabce. Po tym CO zobaczył, zmienił zdanie!