Mąż w ŻAŁOBIE napisał WZRUSZAJĄCY LIST. Pożegnał się z ŻONĄ

Laura Vickery zachorowała na nowotwór piersi. Jeszcze, kiedy nie postawiono ostatecznej diagnozy, lekarze twierdzili, że jest za młoda, aby cierpieć z powodu raka. Przez długi czas bagatelizowali problem kobiety. Ostatecznie nowotwór został stwierdzony u Laury w 2013 r.

Rak
Niestety, wówczas było już za późno. Choroba była już w bardzo zaawansowanym stadium. Przeszła w czwartą, a więc nieuleczalną fazę. Pomimo prób — chemioterapii, radioterapii i usunięcia zaatakowanej przez nowotwór piersi — kobiety nie można było uratować. Ostatnie tygodnie swojego życia Laura spędziła w hospicjum z mężem u boku.

List do żony
Sam Vickery zdecydował się upublicznić list pożegnalny, który napisał do zmarłej żony. Został on opublikowany przez The Mirror. Co napisał?

Laura była silniejszą osobą ode mnie. Bardzo chciała pokonać tę chorobę – oto słowa Sama.

Mężczyzna wspomina w liście, że pewnego wieczoru, kiedy wychodził z hospicjum, żona pożegnała go słowami: Dobranoc, kocham Cię. Do zobaczenia rano. Niestety wczesnym rankiem kobieta źle się poczuła. Laura traciła przytomność. Sam był przerażony.

Laura trafiła do szpitala. Lekarze stwierdzili u niej zapalenie płuc. Kolejnej nocy jej stan znów uległ pogorszeniu. Sam czuł, że jego żona umiera.

Pożegnanie
Pochyliłem się nad nią, pocałowałem w czoło. Powiedziałem, że może odejść – napisał.

Pięć sekund później już nie żyła. Wciąż nie mogę przestać o tym, że już jej nie zobaczę. Dobranoc Kochanie – to kolejne wersy listu Sama do żony.

Źródło: mirror.co.uk
Źródło zdjęć: mirror.co.uk

Komentarze

Komentarze