Od flirtu do zdrady! A Ty jak blisko jesteś?
Nietrudno ukryć, że początkowa faza zakochania mija dosyć szybko. Po ślubie przychodzą obowiązki domowe i chroniczne zmęczenie. Rośnie niezadowolenie i brakuje bliskości – tej psychicznej i fizycznej. Jest to jeden z powodów, który sprawia że partnerzy zaczynają szukać ukojenia w ramionach innej czy innego.
Doskonałą okazję do znalezienia pocieszyciela lub pocieszycielki jest Internet. Tam bowiem portali randkowych oraz aplikacji służących do znalezienia jak się wydaje tej drugiej-właściwej osoby jest całe mnóstwo. Zaczyna się zazwyczaj normalnie, bez emocji i wielkich słów. Normalna zaczepka lub komplement potrafią sprawić, że kontakt zaczyna być trwalszy i trudno ze sobą przestać się komunikować. Do tego dochodzi wygląd tej drugiej osoby. Jeżeli znajduje się ona w guście zainteresowanego, to relacja zawsze staje się głębsza. Warto jednak zwrócić uwagę, iż większość zdjęć jest retuszowanych lub są tak zrobione, aby ukryć pewne mankamenty, które na co dzień widać.
Wszystko to jest jednak efektem nudy i szarości życia. Internet i relacje tam zawarte stają się odskocznią, znacznie ubarwiają to co dzieje się wokół. Trzeba jednak w pewnym momencie zdać sobie sprawę, że jest cienka granica między niewinnymi flirtami online, a zdradą czy to wirtualną czy w rzeczywistości, bo do takich też często dochodzi.