Seks bez tabu! Co zrobić, żeby mieć WIELOKROTNE…?

Niedawno sławę zyskała pewna pielęgniarka z News Jersey, Kim Ramsey, która z powodu niecodziennego schorzenia znanego jako Zaburzenie Przetrwałego Pobudzenia Genitalnego (ZPPG), przeżywała ponad sto orgazmów dziennie…

Ponieważ życzymy wam, żebyście odwiedzały lekarzy wyłącznie z takich powodów, przygotowaliśmy dla was krótki kurs, jak wyćwiczyć wielokrotne orgazmy.

Przede wszystkim warto nauczyć się je rozpoznawać

Kobiety przeżywają wielokrotnie orgazmy częściej niż nam się wydaje, czasami nawet o tym nie wiedząc. Według Lou Paget, autorki książki „The Big O – Orgasms: How to Have Them, Give Them, and Keep Them Coming”, istnieją ich aż trzy rodzaje – pojedyncze orgazmy oddzielone wyraźnymi przerwami, sekwencyjne orgazmy następujące 2-3 minuty po sobie oraz orgazmy seryjne, które dzielą kilkusekundowe przerwy.

Jak twierdzą badacze z Johns Hopkins Bloomberg School of Public Health, większe jest prawdopodobieństwo, że wielokrotnego orgazmu dozna kobieta pewna własnej seksualności, która czuje się atrakcyjna i nie boi się czerpać radości z seksu. Wstyd, poczucie winy czy kompleksy, przeszkadzają nam w łóżku, tak samo jak w życiu.

Zadbaj o święty spokój

Jeśli twoim celem jest dłuższe i pełniejsze szczytowanie, zadbaj o święty spokój. Do tak ambitnych zadań, jak dążenie do wielokrotnego orgazmu, zabieraj się w jak najdogodniejszej chwili – najlepiej w weekendy lub na urlopie. Dzieci śpiące za
ścianą, stres związany z pracą czy zmęczenie – to dystraktory, które nie pozwolą ci w pełni skupić się na własnej przyjemności.

Jakkolwiek okrutnie to zabrzmi, poważnym dystraktorem, przynajmniej na początku, może być także… partner. Nic tak nie oddala szczytowania jak presja zadowolenia ukochanego. Myśl: „Muszę osiągnąć orgazm właśnie teraz” to murowana klapa. Dlatego w tym przypadku może warto zacząć od ćwiczeń solo – jeśli osiągniesz mistrzostwo w zadowalaniu się, łatwiej będzie wam osiągnąć sukces w dwójkę.

Czytaj też: Nie do uwierzenia! Brytyjki traktują SEKS, jak…

wielokrotne
Unsplash

Postaw na wielokierunkową stymulację

Zwiększysz swoje szanse na wielokrotny orgazm, jeśli postawisz na wielokierunkową stymulację. Zamiast skupiać się wyłącznie na łechtaczce, spróbuj zaangażować do pracy także punkt G, sutki i tylne rejony. Szersza stymulacja systemu nerwowego zaowocuje orgazmem o mieszanej formie, której bardzo blisko już do orgazmu wielokrotnego. Pomoże ci też zachowanie spokojnego i jednostajnego rytmu podczas stosunku oraz dobre nawilżenie, które przy wielokrotnym orgazmie odgrywa rolę znacznie większą, niż przy standardowym stosunku.

Dlaczego?

Jeśli chcesz pobić rekord w szczytowaniu, musisz utrzymać swoje sfery erogenne w stanie podatnym na stymulację. By zapobiec z jednej strony desensytyzacji, a z drugiej – nadwrażliwości, dbaj o to, by lubrykant lał się strumieniami.

Najlepszymi pozycjami są…

Najlepszymi pozycjami do osiągnięcia celu, a raczej szczytu, są te, w których silnie stymulowana jest łechtaczka. Wypróbujcie choćby pozycję misjonarską, kiedy tors partnera znajduje się na wysokości twoich ramion. W ten sposób jego kość łonowa dotyka twojej clitoris, a członek stymuluje trzy najważniejsze strefy erogenne – punkt G, znajdujący się głęboko w przedniej części pochwy tzw. drugi punkt G, czyli strefę AFE (Anterior Fornix Erogenous Zone) oraz strefę PFE, zlokalizowaną z drugiej strony.

Możecie wybrać też pozycję na jeźdźca, gdzie sama możesz stymulować łechtaczkę. No to zabierajcie się do pracy!

Czytaj też: Dlaczego mężczyźni ZASYPIAJĄ po seksie? Winny jest…

Źródło: Womanitely, Women’s Health, CNN

Zdjęcia: Unsplash

Komentarze

Komentarze