Znana piosenkarka przyznała się do tego, że BIJE DZIECI. “Nie widzę w tym NIC ZŁEGO”

Bicie dzieci uchodzi za coś niedopuszczalnego. Mowa zarówno o przemocy fizycznej stosowanej wobec najmłodszych, jak i o zwykłych klapsach wymierzanych, gdy potomstwo zrobi coś niewłaściwego. Jednakże znana piosenkarka, Kelly Clarkson, przyznała, że w takiej formie kary nie widzi nic złego.

Klaps jako kara
Amerykańska artystka ma dwoje dzieci – 3-letnią córkę o imieniu River i synka Remingtona, który skończył 21 miesięcy. W trakcie rozmowy z dziennikarzem strony internetowej Radio.com ujawniła, że zdarza się jej ukarać je klapsem. Nie widzi w swoim zachowaniu nic złego. Jej zdaniem uczy ono dzieci dyscypliny i tego, że należy słuchać rodziców.

– Dawanie dzieciom klapsów nie jest powodem do dumy. Ale przecież ich nie biję. To tylko klaps — powiedziała Clarkson.

Metoda wychowawcza
– Moi rodzice dawali mi klapsy i wyrosłam na ludzi, więc ja też to robię. Nie widzę w tym nic złego — dodała piosenkarka.

Clarkson pochodzi z południa USA, gdzie klapsy są czymś naturalnym, traktuje się je jako jedną z metod wychowawczych.

Artystka zdaje sobie sprawę z tego, że mówienie o swoim postępowaniu głośno może przysporzyć jej wrogów.

– Mówienie tego na głos jest ryzykowne. Wiadomo, jacy są ludzie. Myślą, że to coś złego, a przecież to tylko klaps — powtórzyła.

Czy rzeczywiście klaps to nic złego? Zdarza się Wam wymierzyć go własnym dzieciom, a może uważacie takie zachowanie za niedopuszczalne? Jak pokazują wyniki badań, dzieci, które otrzymują klapsy, boją się rodziców, mogą mieć problemy w nawiązywaniu i utrzymaniu relacji międzyludzkich.

Źródło: dailymail.co.uk
Źródło zdjęć: Instagram

Komentarze

Komentarze