Andrzej Duda komentuje okładkę gazety FAKT. Przekonał Was? (18+)
Gazeta Fakt zamieściła pełen oburzenia artykuł dotyczący ułaskawienia pedofila przez Andrzeja Dudę.
Na okładce Fakt pokazał Prezydenta, a tytuł głosi:
Trzymał córkę, bił po twarzy i wkładał jej rękę w krocze
Panie prezydencie, jak Pan mógł ułaskawić kogoś takiego?
W treści artykułu czytamy, że ułaskawienie dotyczyło nie samego czynu pedofilskiego, a orzeczonego zakazu zbliżania. Jak podaje Fakt, Piotr C. (dane zmienione) został skazany na karę więzienia za molestowanie seksualne swojej córki. Otrzymał także sądowy nakaz zbliżania:
Sąd apelacyjny, który już jako ostatnia instancja wyrokował w tej sprawie w 2013 roku, stwierdził ponad wszelką wątpliwość, że Piotr C. wykorzystywał seksualnie Anię przez „stosunkowo długi okres” i że robił to wielokrotnie oraz ze znaczną częstotliwością.*
Po odsiadce, Piotr C. miał się pogodzić, ze swoją partnerką oraz z córką. Podobno przestał też pić alkohol, co było jedną z przyczyn jego przestępczych zachowań. Ponadto mężczyzna wrócił do domu, gdzie przebywa teraz już dorosła Anna i jej matka.
Zgodnie z informacją Prokuratury Krajowej to właśnie matka i córka wystąpiły z wnioskiem o uchylenie zakazu zbliżania. Prezydent Duda po analizie sprawy, przychylił się do tego wniosku. Jak sam tłumaczy:
Ten człowiek odbył karę więzienia w całości, odsiedział więzienie w całości. Ale rodzina pisała, że to, że nie mogą się z nim spotykać, to tak naprawdę jest kara dla nich, bo zarządzono zakaz zbliżania się i prosili mnie o to, żebym ten zakaz zbliżania zniósł. Prosili mnie, bo powiedzieli, że pojednali się, że są znowu prawdziwą rodziną, że ten człowiek żałuje za to, co zrobił, że wielokrotnie się kajał i przeprosił, że odsiedział karę więzienia, odcierpiał za to, a teraz oni już wszyscy dłużej nie chcą cierpieć i proszą mnie, żebym się nad nimi zlitował. I ja to zrobiłem**
Wyjaśnienia Andrzeja Dudy wydają się być logiczne i przekonywujące. Nas w całej tej sprawie zastanawia zupełnie coś innego.
Jeśli Piotr C. faktycznie molestował Anię, to zarówno matka jak i córka, tak zwyczajnie po ludzku powinny się odciąć od swojego oprawcy. Jeśli nie było aktu pedofilii, sam Piotr C. mógłby mieć żal do rodziny o niesłuszne oskarżenia.
Tymczasem z doniesień medialnych rysuje się obraz wręcz idealnej zgody, skruchy i wybaczenia.
Warto też zwrócić uwagę, że złamanie zakazu zbliżania ścigane jest na wniosek pokrzywdzonego. Zatem jeśli matka i córka nie miały nic przeciwko przebywaniu w towarzystwie Piotra C., to nie musiały prosić o anulowanie tego zakazu.
Wygląda więc na to, że w tej sprawie jest wiele zagadek. Jedno jednak jest pewne. To że nie bez powodu, informacja na ten temat wypłynęła tuż przed II turą wyborów prezydenckich.
fot. https://twitter.com/FAKT24PL/
*cyt. fakt
**cyt. wprost