Była partnerka Jakuba Rzeźniczaka walczy o alimenty. Na samo przedszkole wydaje niezłą sumkę!

Ewelina Taraszkiewicz to jedna z byłych partnerek Jakuba Rzeźniczaka. Z piłkarzem ma córkę Inez (ur. 2017), jednak zarówno kontakty z dzieckiem, jak i łożenie na jego utrzymanie – zdaniem kobiety – nie przebiegają tak jak powinny.

Sama Ewelina Taraszkiewicz pracuje jako prawniczka, więc wszystkie sprawy z byłym partnerem rozwiązuje na drodze prawnej. Jak powiedziała w rozmowie z Jastrząb Post, piłkarz Wisły Płock nie widuje się z córką:

 

Tych kontaktów nie ma. Wszyscy zapewne pamiętają, jak mnie oskarżał, iż go alienuję, w związku z tym sama wniosłam do Sądu o uregulowanie kontaktów. Ojciec w życiu dziecka jest ważny i potrzebny. Sąd przychylił się do mego wniosku. Mimo, iż Kuba od października 2021 ma zasądzone spotkania (…)

 

Do tej pory udało mu się pojawić aż raz. Zawsze miał wymówkę, ma mecze, treningi, podróże zagraniczne, potem tłumaczył się chorobą Oliwierka – a potem żałobą*

 

Z kolei w Fakcie przyznała, że Rzeźniczak powinien płacić alimenty na córkę w wysokości kilku tysięcy złotych. Jednak zarówno Jakub, jak i Ewelina złożyli apelację do tego postanowienia. Piłkarz twierdzi, że kwota jaką ma płacić na córkę, wpędza go w niedostatek.

 

https://www.instagram.com/ewelatarasz/

 

Tymczasem Taraszkiewicz na samo przedszkole Inez płaci niezłą sumkę:

 

Jak wiemy, wszystko podrożało. Nawet przedszkole w tej chwili kosztuje 2000-2200 zł. Niestety Inez nie dostała się do państwowego. Stąd i ja wniosłam apelację przedstawiając faktury. Ojciec dziecka natomiast uważa, że alimenty, które zasądził sąd pierwszej instancji, są za wysokie i wpędzają go w niedostatek. Według jego twierdzeń zmieniono mu umowę z klubem na kwotę 10 tys. zł. i w związku z tym brakuje mu na jego normalne życie. Nie chce wdawać się w szczegóły, ale wydaje mi się, że osoba, która deklaruje niedostatek nie kupuje psa Cavaliera za 4,5 tys. zł. oraz nie przeprowadza operacji plastycznej nosa… Albo tym bardziej nie wydaje pieniędzy na podróż do Miami, ślub i wesele**

– podsumowała.

 

Zaznaczyła jednak, że o alimenty walczy przecież dla córki, a nie dla samej siebie.

 

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Ewelka (@ewelatarasz)

 

*cyt. Jastrząb Post

**cyt. Fakt

Komentarze

Komentarze