UMARŁBY, gdyby nie pomoc żony! Kilka godzin później stało się coś NIESAMOWITEGO!

Małżonkowie Adrew i Ashley Goette przebywali w swojej sypialni, kiedy doszło do przerażającego zdarzenia. Ciężarna Ashley Goette będąca w 39 tygodniu ciąży, usłyszała w nocy dziwne dźwięki. Początkowo sądziła, że to chrapanie męża, jednak szybko uświadomiła sobie, że dzieje się z nim coś poważnego!

Andrew sapał i miał problemy z oddychaniem, a chwilę później jego ciało zrobiło się fioletowe. Bez chwili namysłu małżonka zadzwoniła po służby ratunkowe, a do momentu przyjazdu karetki przeprowadziła masaż serca, zgodnie z instruktażem dyspozytora pogotowia. 

Ratownicy medyczni zabrali Andrew do szpitala, gdzie następnie wprowadzono go w stan śpiączki farmakologicznej. Jego żona Ashley była już bliska porodu.

„Gdy spał, wciąż powtarzałam mu, że nie urodzę tego dziecka, dopóki się nie obudzi” – przyznała w rozmowie z mediami 28-letnia kobieta.

Kiedy wybudzano Andrew, lekarze właśnie odbierali poród. Na świat przyszedł pierworodny Lennon Andrew. Mężczyzna przyznaje, że czuł się bardzo szczęśliwy z powodu narodzin synka. Tuż po przebudzeniu mógł przytulić maleństwo.

„Nie sądzę, że Andrew byłby tutaj dzisiaj, gdyby nie działania Ashley(…)Absolutnie najważniejszą rzeczą jest to, że rozpoznała problem i poprosiła o pomoc”- przyznaje Alex Teeters, lekarz, który pracuje na oddziale intensywnej opieki medycznej.

Zobacz też: Wizyta u kosmetyczki skończyła się dla niej UTRATĄ WZROKU! Ostrzega INNE KOBIETY!

Źródło: fox9.com

Źródło zdjęcia: fox9.com

Komentarze

Komentarze