Zebrał 330 tys. zł., by pozwać ministra Czarnka. Fala hejtu na organizatora zrzutki!
Kamil Mieszczankowski posługujący się nickiem „Bezczelny Lewak” założył zbiórkę, której celem było pozwanie ministra Przemysława Czarnka.
Pozew miał dotyczyć podręcznika „Historia i Teraźniejszość” i obrazy dzieci, które urodziły się dzięki metodzie in vitro.
Nie pozwolę, żeby w publicznej szkole moja Córka była wytykana palcami jako obiekt eksperymentów i dziecko niekochane przez rodziców, dlatego zrobię wszystko, żeby zanim trafi do szkoły, ten podręcznik był już odległą przeszłością i niechlubnym świadectwem czasów, w jakich przyszło nam wszystkim żyć.
– pisał Kamil Mieszczankowski.
Założona przez niego zrzutka spotkała się z pozytywnym odzewem i posypały się wpłaty. I tak, zamiast zakładanych 30 tysięcy złotych, zebrano aż 330 tysięcy zł.
„Bezczelny Lewak” poinformował o zakończeniu zbiórki. Jednak pod tą informacją pojawiło się wiele krytycznych komentarzy. Jaki był tego powód?
Otóż kilka dni temu internauci ujawnili, że żona pana Kamila pracuje w Kancelarii Prezydenta RP. Co więcej, w sieci pojawiło się zdjęcie „Bezczelnego Lewaka” z Prezydentem [zobacz tutaj].
Gdy więc organizator zrzutki napisał:
Zrzutka na pozwanie min. Czarnka oraz twórców i autora podręcznika do HiT została zamknięta kwotą 330.000 zł (1.100% normy!). Wszystkim osobom zaangażowanym emocjonalnie i finansowo w tę sprawę serdecznie dziękuję ‼️❤️💪
A teraz do dzieła.
Zamiast gratulacji, pojawił się hejt:
Żona już się zwolniła z pracy czy nadal bierze pieniądze od władzy która pozywasz?
Hajs zebrany – to co – żonka moze odejść z kamiennej pracy w kancelarii.?
Poinformuj tych frajerów, jaka jest twoja dola.
330 tyś wydojone z lemingów 🤣🤣🤣 Lempart 3 mln 🤣🤣🤣
– pisali internauci.
Kamil Mieszczankowski nie odniósł się do tych komentarzy.
https://twitter.com/Lewactwo/status/1562345365671759872